Zawodnicy są w wysokiej formie psychicznej, ale nie fizycznej
Po ponad dwumiesięcznej przerwie Vive Tauron Kielce wraca do rozgrywek Champions League. Pierwszym rywalem mistrzów Polski będzie nieobliczalne Kristianstad. Atutem Szwedów będzie ich hala, w której w obecnej kampanii pokonali faworyzowane Rhein-Neckar Lowen. - Obrona i kontra to najważniejsze atuty gospodarzy. Wiemy, że dwie trzecie bramek zdobywają po szybkich wznowieniach lub kontrach, dlatego powinniśmy być bardzo skoncentrowani - mówi trener kielczan, Tałant Dujszebajew.
Mistrzowie Polski stoją przed niełatwym zadaniem. Dziesięciu zawodników żółto-biało-niebieskich uczestniczyło w mistrzostwach Europy, które zakończyły się zaledwie przed dziewięcioma dniami. Nie można więc mieć wątpliwości, że kielczanie nie są jeszcze w optymalnej formie fizycznej.
- Przed nami bardzo ciężkie zawody. Dażymy dużym szacunkiem naszego rywala. Mamy zawodników, którzy grali na mistrzostwach Europy i są teraz w wysokiej formie psychicznej, ale nie fizycznej. Z drugiej strony są w naszej kadrze zawodnicy, których nie było na Euro. Myślę, że oni będą teraz w bardzo mocni fizycznie, chociaż ich gra nie stoi jeszcze na najwyższym poziomie - twierdzi Kirgiz z hiszpańskim paszportem.
Przed spotkaniem z Kristianstad trener Dujszebajew wciąż nie ma całej pełnej kadry do swojej dyspozycji. O ile cieszyć może powrót po bardzo długiej przerwie Pawła Paczkowskiego, o tyle martwi kontuzja innego prawego rozgrywającego, Krzysztofa Lijewskiego.
- „Lijek” potrzebuje około dwóch tygodni, aby dojść do pełnej dyspozycji. Zobaczymy jak to będzie wyglądało za kilka dni, ale na ten moment nie możemy na niego liczyć. To jest piłka ręczna. Przy tak kontaktowym sporcie zawsze będziemy mięli jakieś problemy - podsumowuje szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich.
fot. Patryk Ptak
Wasze komentarze