Wyszomirski: Nie poradziliśmy sobie z presją
Starcie z Norwegią nie było zbyt dobre dla polskich bramkarze. W całym meczu mieli zaledwie 14% udanych interwencji. Piotr Wyszomirski odbił zaledwie jeden na siedem rzutów zawodników ze Skandynawii.
- To był mecz bardzo podobny dla nas mecz do tych dwóch pierwszych. Była presja, trzeba było wygrać. Trochę sobie z nią nie poradziliśmy, bo pokazaliśmy z Francją jak się gra bez presji. Z nią się gra ciężej – ocenił popularny „Wyszu”.
Bramkarz przyznał, że zawodnicy wyjaśnili już sobie przyczyny porażki z Norwegią. - Było od razu zebranie po kolacji. Wyjaśniliśmy sobie wszystko. Trzeba o tym zapomnieć i skupić się na Białorusi. Na tym potkaniu padły mocne słowa – powiedział Wyszomirski.
Teraz Polskę czeka starcie z Białorusią. Nasi zawodnicy z tą drużyną zmierzyli się już nie raz. - Graliśmy już z Białorusią i te poprzednie spotkania pokazały, że to ciężki rywal. Ten mecz to dla nas jak finał mistrzostw Europy. Trzeba go wygrać – nie ma wątpliwości reprezentant
Białoruś choć do drugiej rundy wyszła z zerowym dorobkiem punktowym, to i tak są groźnym rywalem. - Oni mają dobrą drugą linię. Jak nie Rutenka, to Puchowski, a jak nie on to jest Szyłowicz. Fajna druga linia, skrzydłowi też niczego sobie. W bramce ten młody chłopak dobrze broni – ocenia rywala swojej drużyny Wyszomirski.