Norwegia miała nas rozpracowanych
Polacy przegrali z Norwegią bardzo ważny mecz dwiema bramkami 28:30. To bardzo bolesna porażka dla naszej drużyny. - Wiedzieliśmy, że Norwedzy grają bardzo szybkie tempo. Po każdym naszym błędzie oni kończyli atak kontrą – ocenił Bartosz Konitz, rozgrywający reprezentacji Polski.
- Wiedzieliśmy, że gdy Lie Hansen się rozpędzi to będzie nie do zatrzymania i tak też się stało. Jego bramki dały przewagę Norwegom w pierwszej połowie. Odskoczyli na dwa – trzy trafienia i później przez resztę spotkania goniliśmy – stwierdził rozgrywający.
Jakie były przyczyny porażki Biało-czerwonych? - Widać było, że Norwegia była bardzo dobrze przygotowana. W poprzednich meczach granie z „Sypą” było naszą mocną stroną. Widać było, że oni o tym wiedzieli. Rzuciliśmy kilka bramek z tyłu, ale tym razem to nie wystarczyło – wyjaśnił Konitz. - W obronie też mieliśmy kłopoty z szybkim powrotem – dodał szybko.
Polacy jednak nadal mają szansę na awans do najlepszej czwórki turnieju. - Teraz gramy z Białorusią, oni po meczu z Francją nie są zadowoleni. Musimy szybko zapomnieć o meczu z Norwegią i szykować się na Białoruś – zakończył Konitz.
Z Krakowa Wojciech Staniec
Wasze komentarze