Krajewski o swojej niezwykłej bramce: Musiałem rzucać. Byłem w szoku, że to wpadło
W środę Przemysław Krajewski obchodził 29. urodziny. Dzień wcześniej był bohaterem meczu z Francją, w którym rzucił pięć bardzo ładnych bramek. - W tej chwili to chyba najlepszy prezent urodzinowy. Wygraliśmy z mistrzami świata, Europy i Olimpijskimi. To najlepsza rzecz jaką mogłem sobie wymarzyć – nie kryje skrzydłowy.
Jednak na radość nie było zbyt dużo czasu. - Mieliśmy wino przy kolacji, wypiliśmy po lampce. Mogliśmy sobie chwilę po świętować – wyjawił Krajewski. Widać, że skrzydłowy Azotów na tych mistrzostwach jest w formie. - Grało mi się bardzo dobrze, grałem na luzie. Do tej pory wychodziłem na mecze z presją, a teraz jej nie było. To, że wygrywamy to zasługa drużyny – zaznacza. - Czuję się bardzo dobrze. Pewność siebie uzyskałem już w Katarze. Teraz staram się dawać od siebie jak najwięcej i dokładać cegiełkę w każdym meczu, i do każdego zwycięstwa. Cieszę się, że mogę tu być i trenować z reprezentacją – dodaje.
Polska kolejny mecz rozegra dopiero w sobotę. Tak więc Biało-czerwoni będą mieli kilka dni na odpoczynek. - Na pewno się zrelaksujemy na spokojnie. Ale od środy rusza akcja Norwegia, będziemy starali się do niej jak najlepiej przygotować – zapewnia Krajewski.
Biało-czerwoni na mistrzostwach dwa raz grali z drużynami z Bałkanów i raz z Francją. Teraz przyjdzie im się zmierzyć z zespołem ze Skandynawii. - Ciężko nam się gra z tymi drużynami. Jeżeli wygramy ten mecz to zrobimy milowy krok w awansie do czwórki. Będzie starali się zrobić jak najwięcej, aby awansować do czwórki. Chcemy zniwelować błędy, które popełnialiśmy – zapowiada Krajewski.
Z Norwegią będzie bardzo ciężkie spotkanie. Od kiedy ja pamiętam zawsze są z nimi trudne mecze, pamiętamy losy spotkania, które ważyły się do ostatniej chwili, gdy Artur Siódmiak rzucił pamiętną bramkę przez całe boisko. Z Białorusią w Danii graliśmy do samego końca, dopiero Mariusz Jurkiewicz dał nam zwycięstwo w końcówce. Chorwacja też jest wymagającym przeciwnikiem. Mamy za sobą wspaniałą publiczność, która nas niesie na fali. To jest ósmy zawodnik na którego możemy liczyć – przyznaje nasz skrzydłowy. - Będziemy robili wszystko co w naszych głowach, rękach, żeby reprezentacja grała chociażby jak w pojedynku z Francją – dodaje.
Krajewski w środę obchodził 29. urodziny. W sobotę podczas meczu z Norwegią swoje święto będzie miał Karol Bielecki (34. urodziny), który dał fantastyczny prezent popularnemu „Krajkowi” i rzucił Trójkolorowym dziewięć bramek. Jak mu się odwdzięczy skrzydłowy Azotów? - Karol zagrał fantastyczne zawody. Mecz z Norwegią będzie trudny, nie muszę rzucać dużo bramek – śmieje się zawodnik. - Ja będę się cieszył, że kolejny raz zagramy dobre zawody – wyjaśnia już na poważnie.
Nasz rozmówca zdobył bardzo ładną bramkę w starciu z Francją. Thierego Omeyera pokonał praktycznie z zerowego konta. - Wiedziałem, że jest gra pasywna. Graliśmy na czasie, musiałem oddać rzut. Skoczyłem, spojrzałem, że jest miejsce w rogu. Rzuciłem i sam byłem w szoku, że to weszło. Cieszyłem się, że dołożyliśmy kolejną cegiełkę do zwycięstwa – wspomina tamtą akcję Krajewski.
Z Krakowa Wojciech Staniec