Thriller tylko w drugim secie. Effector wyraźnie słabszy od Jastrzębskiego Węgla
Niestety, nie udało się siatkarzom Effectora Kielce wywalczyć kolejnych punktów w tym sezonie PlusLigi. Co więcej, podopieczni Dariusza Daszkiewicza nie ugrali nawet jednego seta. Kielczanie w niedzielnym pojedynku w Hali Legionów przegrali z Jastrzębskim Węglem 0:3.
Mecz rozpoczął się od bardzo ambitnej postawy gospodarzy, ale niestety od początku było widać, która drużyna będzie przeważała na parkiecie. Rywale dość szybko odskoczyli Effectorowi na kilka punktów, spokojnie kontrolując przebieg wydarzeń. Mimo kilku zmian przeprowadzonych przez Daszkiewicza, goście wygrali tę partię bez większych przeszkód aż 8 punktami.
Znacznie ciekawszy był drugi set. Kibice zobaczyli sporo ładnych akcji z obu stron, to była wyrównana część spotkania. Cały czas zespoły szły „łeb w łeb”, pozwalając sobie na co najwyżej dwupunktowe prowadzenie. W końcu jednak, po ataku Sławomira Jungiewicza, pierwszą piłkę setową mieli kielczanie. Niestety, nie wykorzystali tej okazji. Później kolejna próba, drugi setball. Na darmo. Ostatecznie w kolejnych akcjach więcej zimnej krwi zachowali przyjezdni z Jastrzębia i po zablokowaniu Jungiewicza wygrali 28:26.
Trzeci set to było już dobijanie gospodarzy. Kielczanie opadli z sił, grali bez jakiejkolwiek wiary w sukces. Przyjezdni bezlitośnie to wykorzystali, wygrywając tę partię aż 11 punktami. Gracze Effectora, niestety, nie istnieli na boisku w tej fazie meczu.
MVP spotkania został Michał Masny.
Następny mecz Effector rozegra w sobotę, na wyjeździe z PGE Skrą Bełchatów (godz. 15).
Effector Kielce - Jastrzębski Węgiel 0:3 (18:25, 26:28, 14:25)
Effector: Jungiewicz, Kędzierski, Bieniek, Witiuk, Buchowski, Maćkowiak, Sobczak (libero) oraz Biniek (libero), Komenda, Stolc, Takvam
Jastrzębski: Muzaj, Boruch, Masny, De Rocco, Sobala, Szafranowicz, Popiwczak (libero) oraz Mihułka (libero), Strzeżek, Formela
Wasze komentarze
Mateusz Bieniek wyrazy współczucia ...