Sierpina o swoim przełamaniu: Recepty jeszcze nie znalazłem
Łukasz Sierpina już od kilku miesięcy jest podstawowym zawodnikiem Korony, ale nadal nie zdobył ani jednej bramki w lidze. Kiedy nadejdzie jego długo wyczekiwane przełamanie? - Nie mam dokładnej odpowiedzi na to pytanie. Recepty też jeszcze nie znalazłem. Mam nadzieję, że w końcu wpadnie… - kwituje skrzydłowy żółto-czerwonych.
- Było kilka takich sytuacji, które powinienem wykorzystać. Natomiast czasami też na drodze stawały słupek albo poprzeczka – opisuje Sierpina, dodając: - Ja robię swoje i dalej pracuję. Mam nadzieję, że wkrótce w efekcie tego będę strzelał bramki.
- Czy to wpływa na psychikę? Chyba nie. Tak jak mówię – staram się pracować i robić swoje. Podejrzewam, że jak wpadnie ta pierwsza, to już zejdzie ciśnienie i będzie lepiej – uważa piłkarz „złocisto-krwistych”.
I kontynuuje: - Radość na pewno byłaby duża. Miejmy nadzieję, że nastąpi to już teraz w Krakowie.
W poniedziałek kielczanie, mierząc się na wyjeździe z „Pasami”, staną przed niełatwym zadaniem. - Zdajemy sobie sprawę, że Cracovia to dobry zespół i bardzo fajnie gra w piłkę. Skupiamy się jednak na sobie. Jesteśmy po czterech porażkach, ale to nas nie załamuje i chcemy wygrać. Podejdziemy do tego spotkania jak do wszystkich innych – przedstawia Sierpina.
- W tych ostatnich dwóch meczach nasza gra nie wyglądała źle, więc to napawa optymizmem. Jedziemy do Krakowa zdobyć trzy punkty – zapewnia skrzydłowy kieleckiego zespołu.
„Złocisto-krwiści” na pewno nie są faworytem przed pojedynkiem w Krakowie. - Podejrzewam, że większość ludzi skazuje nas na porażkę. Ale pokazaliśmy już nie raz, że umiemy sobie radzić w takiej sytuacji. Chcemy w ten sposób udowodnić, że Korona się liczy – odpiera zawodnik żółto-czerwonych.
W sierpniu kielczanie ulegli „Pasom” na własnym stadionie aż 0:3. - Pamiętamy to, co się stało i chcemy się zrewanżować – zapowiada Sierpina.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
.opłatkiem
Autorowi polecam zapisać się do szkoły
Sorry trenerze.
Już nie będę.
Ale zobaczycie ze sje chlopaszek wyrobi jeszcze.
Żaden!
A tak poważnie to te fryzurki, obcisłe ciuszki i torebki pedałki są dla nich równie ważne jak wyniki Korony. Smutne ale prawdziwe.
pal licho, mam nowa torebke na kosmetyki, to sie liczy