Szansa na śląski hat-trick. I pierwsze punkty w rundzie rewanżowej
Runda rewanżowa Ekstraklasy rozpoczęła się całkowicie nie po myśli Korony Kielce. Dwie porażki i ani jednej strzelonej bramki sprawiły, że żółto-czerwoni muszą szukać teraz przełamania. W tym celu po raz trzeci w obecnym sezonie udadzą się na Śląsk. Po zwycięstwach w Gliwicach i Zabrzu zmierzą się w Chorzowie z tamtejszym Ruchem. A zespół ten, nieco podobnie jak „złocisto-krwiści”, choć przed startem sezonu nie był zbytnio ceniony, sumiennie zbiera punkty na swoim koncie.
Swojego bilansu „Niebiescy” nie polepszyli jednak w miniony piątek. Podopieczni Waldemara Fornalika przegrali na wyjeździe z liderem rozgrywek, Piastem, aż 0:3. Spotkanie to kompletnie nie poszło po myśli chorzowskiej drużyny, która aktualnie zajmuje 6. miejsce w tabeli mając 24 punkty, o jeden więcej od swych najbliższych rywali.
Kielczanie przerwali swą znakomitą passę bez porażki w delegacji w meczu z Jagiellonią. - Drużynom z Ekstraklasy czasem łatwiej gra się na wyjeździe, gdzie czekają na błąd przeciwnika i szansę do skontrowania. Korona ostatnio jednak przegrała w Białymstoku, więc może już coś się zacięło, ale my nie patrzymy specjalnie na tego typu statystyki. Skupiamy się raczej na sobie. Mam nadzieję, że zagram w tym meczu i pomogę drużynie wygrać – mówi Patryk Lipski, pomocnik 14-krotnych mistrzów Polski.
Zawodnik ten nie zagrał w pojedynku w Gliwicach z powodu nadmiaru żółtych kartek. Teraz jednak wraca do składu i już po zakończeniu potyczki z Piastem trener Fornalik nie ukrywał, że bardzo na niego liczy.
- Taka jest moja rola na boisku, żeby dogrywać piłki albo samemu strzelać. Gdybym nie miał takich statystyk, to można by było powiedzieć, że się z niej nie wywiązuję. Stwarzanie sytuacji bramkowych to po prostu moje zadanie, nie ma czym się ekscytować – odnosi się Lipski w stosunku do słów szkoleniowca, który podkreślił, że nawet statystyki wskazują na spory wkład pomocnika w grę „Niebieskich”.
Żaden z chorzowskich zawodników nie musi pauzować za napomnienia w starciu z Koroną. Inaczej jest w obozie kieleckim, gdzie doszło do swoistej wymiany: do dyspozycji trenera Marcina Brosza powrócił Rafał Grzelak, ale na przymusowy odpoczynek z powodu kartek udał się Aleksandrs Fertovs.
Do treningów z zespołem Ruchu powrócił prawy defensor Martin Konczkowski. W ostatnim czasie zmagał się on z kontuzją mięśnia dwugłowego. Nie wiadomo jednak, czy gracz ten będzie brany pod uwagę przy ustalaniu osiemnastki meczowej na pojedynek z kielczanami.
Sporym atutem ekipy trenera Fornalika jest linia pomocy. Występują w niej zawodnicy o ogromnym ligowym stażu. Mowa o Marku Zieńczuku i Łukaszu Surmie, którzy znajdują się w czołówce piłkarzy pod względem ilości występów w Ekstraklasie. Razem mają ich na koncie już ponad 900!
Jeśli zaś chodzi o Koronę, to oprócz wspomnianego już Fertovsa do Chorzowa nie pojechał także Przemysław Trytko. Napastnik zmaga się z urazem mięśnia międzyżebrowego. Wszyscy inni zawodnicy są do dyspozycji trenera Marcina Brosza.
Spore szanse na powrót do wyjściowego składu ma Bartłomiej Pawłowski. Skrzydłowy przegraną 0:2 potyczkę z Zagłębiem Lubin rozpoczął na ławce rezerwowych, ale po tym, jak pojawił się na boisku po przerwie, był dużo aktywniejszy niż grający od początku Serhij Pyłypczuk.
W starciu z „Niebieskimi” z dodatkowym obciążeniem zagra Radek Dejmek. Środkowy obrońca w przypadku otrzymania napomnienia nie będzie mógł zagrać w sobotnim pojedynku z Lechem Poznań na Kolporter Arenie. Jest to o tyle istotna kwestia, że z „Kolejorzem” nie wystąpi drugi z podstawowych stoperów „złocisto-krwistych”, Maciej Wilusz. Jest to spowodowane zapisem w umowie wypożyczenia „Wila” do kieleckiego zespołu z poznańskiego klubu.
Ostatni raz kielczanie i chorzowianie zmierzyli się 3 sierpnia w stolicy Świętokrzyskiego. Goście wygrali wówczas 2:1, odpowiadając bramkami Eduardsa Visnakovsa i Mariusza Stępińskiego na trafienie Pawła Sobolewskiego. Drugi z wymienionych piłkarzy, którego latem chcieli pozyskać żółto-czerwoni, z dziewięcioma golami na koncie zajmuje 2. miejsce na liście strzelców Ekstraklasy.
Ogółem trzy ostatnie kielecko-chorzowskie potyczki odbyły się właśnie na terenie „złocisto-krwistych”. Dwa razy zwyciężyli w nich goście, a także raz padł remis. Ostatni raz żółto-czerwoni pokonali „Niebieskich” na wyjeździe, w październiku zeszłego roku po golu autorstwa Dejmka.
Mecz 18. kolejki Ekstraklasy pomiędzy Ruchem a Koroną rozpocznie się we wtorek, 1 grudnia o godzinie 18 na stadionie przy ulicy Cichej w Chorzowie. Jako sędzia główny poprowadzi je Paweł Gil z Lublina. Serdecznie zapraszamy na nasz portal, gdzie przeprowadzimy relację na żywo z tego wydarzenia.
fot. Paula Duda
Wypowiedzi Patryka Lipskiego: ruchchorzow.com.pl
Wasze komentarze
Lasciate ogne speranza...........
I oby to nie odnosiło się do...piekła!