Chrapkowski dumny z postawy w defensywie: W pierwszej połowie wykonaliśmy nasz cel perfekcyjnie
Po zwycięskim starciu z Vardarem Skopje, podopieczni Tałanta Dujszebajewa schodzili do szatni niesamowicie zmęczeni. Tytaniczna praca obrońców włożona w to spotkanie zaprocentowała świetnym wynikiem kielczan, którzy w całym pojedynku stracili zaledwie 20 bramek. - Takie były założenia, żeby w defensywie wysoko wychodzić do atakujących, a w szczególności do Gorboka i Maquedy. W pierwszej połowie wykonaliśmy nasz cel perfekcyjnie. Druga część również wyglądała dobrze - mówi rozgrywający, Piotr Chrapkowski.
- Graliśmy naprawdę dobrze w obronie, szczególnie w pierwszej połowie. Sławek w bramce również wyczyniał cuda przez całe spotkanie. Schodził do szatni z sześcioma wpuszczonymi bramkami. Przeciwko takiemu rywalowi to na pewno nie jest ujma. Zagraliśmy dobry mecz i cieszymy się z zasłużonych dwóch punktów - twierdzi popularny „Chrapek”.
Ciężko mieć pretensję do fenomenalnej postawy kielczan w defensywie. W przypadku Chrapkowskiego znów zawiodła jednak skuteczność w ataku. Rozgrywający w kolejnym meczu z rzędu nie potrafił przełożyć swoich dogodnych sytuacji na trafienia.
- Myślę, że nie ma się czym przejmować. To się zdarza. Dzisiaj bramkarz Vardaru bronił bardzo dobrze i trzeba to docenić. 23 bramki to też niewiele. Trudno. Nie gram wiele w ataku, więc dużo pewniej czuję się w obronie, ale spokojnie. Na ofensywę też przyjdzie czas - kwituje Chrapkowski.
Wysokie tempo zaowocowało utratą sił gospodarzy w końcowym fragmencie spotkania. Ostatecznie spore prowadzenie zmalało do trzech bramek. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa mimo tego kontrolowali przebieg spotkania i nie dali wygryźć sobie zwycięstwa.
- W drugiej części częściej rywale dogrywali do koła, a nasza agresywna postawa nie była już na tyle skuteczna. Chyba nie da się grać z taką intensywnością przez całe 60 minut. Z czasem ten worek z bramkami musiał się otworzyć, ale mimo wszystko straciliśmy w drugiej połowie 14 bramek. Może nie jest to jakieś wybitne osiągnięcie, ale według mnie nie było źle - 27-latek.
Zwycięstwo z Vardarem zwiększyło szansę kielczan na zajęcie wysokiej lokaty w grupie B. Obecnie żółto-biało-niebiescy plasują się na trzeciej lokacie. Mistrzowie Polski z dużym dystansem podchodzą do tego osiągnięcia, czekając już na kolejne starcia w ligowe oraz mecz z Barceloną w Champions League.
- Wszyscy mogą być zadowoleni. Wygraliśmy jako team i tylko to się liczy. Mało straconych bramek to wyczyn bardzo dobry i będziemy chcieli zagrać równie dobrze we wtorek z Opolem, a następnie z Barceloną i kolejnych ligowych starciach - wymienia Chrapkowski.
fot. Anna Benicewicz-Miazga