Dujszebajew: Obrona w drugiej połowie - to była katastrofa
Dzisiaj nie zagraliśmy najlepiej, zarówno w obronie, jak i w ataku. W ofensywie słabo w pierwszej połowie, w drugiej już lepiej. Za to po przerwie w defensywie to była katastrofa - mówił po zwycięstwie nad KIF Kolding Kopenhaga trener Vive Tauron Kielce, Talant Dujszebajew.
Henrik Kronborg (trener KIF): Chciałbym pogratulować drużynie Vive zwycięstwa i zdobycia dwóch punktów. Zagraliśmy niezłe spotkanie, podobnie jak w Kopenhadze. Wtedy przez 45 minut, dzisiaj przez 59. Gdybyśmy mieli więcej szczęścia w końcówce, moglibyśmy szukać jakichś punktów. Nie udało się, teraz skupiamy się, żeby wywalczyć punkty w kolejnym meczu przeciwko Barcelonie.
Bo Spellerberg (zawodnik KIF): Jestem smutny, że mecz zakończył się takim wynikiem. To było całkiem dobre spotkanie z naszej strony. Z meczu na mecz prezentujemy się coraz lepiej i zamierzamy zdobywać punkty w następnych spotkaniach. Drużyna z Kielc zagrało bardzo mądrze w końcówce i to jej przyniosło dwa punkty.
Talant Dujszebajew (trener Vive): Jestem bardzo zadowolony i chciałbym podziękować zawodnikom i kibicom, którzy dopingowali nas przez 60 minut. To był ciężki mecz. Zawsze mówiłem, że Kolding to świetny zespół. Spellerberg, Laen, Jorgensen, Hvidt – te nazwiska mówią same za siebie. Dzisiaj nie zagraliśmy najlepiej, zarówno w obronie, jak i w ataku. W ofensywie słabo w pierwszej połowie, w drugiej już lepiej. Za to po przerwie w defensywie to była katastrofa. Myślę, że Kolding zagrał bardzo mądrze. Dwa punkty są najważniejsze. Jestem pewien, że miesiąc temu przegralibyśmy to spotkanie, dlatego jestem zadowolony z tego rezultatu. Zawodnicy walczyli do końca, wierzyli w to, co robią i mamy efekty.
Julen Aginagalde (zawodnik Vive): Ostatnio wygraliśmy na wyjeździe, dzisiaj udało się w Kielcach. Kolding to wielki zespół, mamy duży szacunek do nich. I dzisiaj Duńczycy zagrali super mecz, walka z nimi kosztowała nas sporo zdrowia. Do końca nie było wiadomo, kto wygra, ale na szczęście dwa punkty trafiły na nasze konto.
Wasze komentarze