Effector wciąż bez punktów... Trzysetowa porażka w Lubinie
Kolejny mecz i kolejna porażka. Tym razem na wyjeździe. Effector Kielce wciąż bez punktu w tym sezonie PlusLigi. W piątkowy wieczór podopieczni Dariusza Daszkiewicza przegrali z Cuprumem Lubin 0:3, choć w pierwszym secie niewiele zabrakło do tego, by to goście mogli cieszyć się z wygranej partii.
Mecz lepiej rozpoczęli kielczanie, którzy poprzez skuteczne ataki Sławomira Jungiewicza i Adriana Buchowskiego wysunęli się na prowadzenie 4:1. Gdy swoje udane zbicia dołożył Krzysztof Wierzbowski, Effector zachował trzypunktową przewagę na pierwszej przerwie technicznej. Jednak tuż po niej lubinianie ostro wzięli się do pracy. Poprawiając skuteczność w ofensywie, tracili do przeciwników już tylko punkt (9:10), by po asie serwisowym Marcusa Bohme doprowadzić do wyrównania po 12. Gospodarze dobre akcje przeplatali błędami, lecz po ładnym uderzeniu Włodarczyka mieli oczko zapasu na drugim czasie technicznym. Gdy podopieczni Dariusza Daszkiewicza mieli piłkę setową przy wyniku 24:22 wydawało się, że set ten padnie ich łupem, jednak o ostatecznym rezultacie musiała zdecydować gra na przewagi. W niej lepsi okazali się „miedziowi”, którzy dzięki niezłej postawie w ofensywie Marcina Możdżonka i Mateusza Malinowskiego zwyciężyli 31:29.
Otwarcie drugiej partii miało dość wyrównany przebieg. Pierwsze skrzypce w szeregach miejscowych grał Malinowski, natomiast w tej fazie meczu ciężar zdobywania punktów wśród gości wziął na siebie Jungieiwcz. Po udanym ataku Keitha Puparta oczko zaliczki na pierwszej przerwie technicznej miało Cuprum. Podopieczni Gheorghe Cretu dzięki serii szczelnych bloków zbudowali znaczną, sześciopunktową nadwyżkę (13:7), którą za sprawą efektywnych uderzeń Malinowskiego i Puparta powiększyli do pięciu oczek na drugim regulaminowym czasie. Goście próbowali odrabiać straty, ale uniemożliwiały im to niedokładności, które wkradły się w ich poczynania. „Miedziowi” zachowali inicjatywę do końca seta, którego asem serwisowym zakończył Możdżonek. Cuprum Lubin wygrało 25:20.
Początek kolejnego rozdania należał do zawodników Dariusza Daszkiewicza, którzy nie marnowali swoich szans w ataku. Dodatkowo wykorzystując pomyłki rywali, odskoczyli na cztery punkty (5:1). Po błędzie Włodarczyka Cuprum przegrywało 5:8 na pierwszej przerwie technicznej. W środkowej fazie seta obie ekipy na potęgę myliły się w polu serwisowym, ale prędzej przebudzili się gospodarze. Lubinianie za sprawą ładnej gry na siatce wreszcie dogonili kielczan (13:13), by objąć prowadzenie na drugim regulaminowym czasie po udanym zbiciu Bohme. Niemiecki środkowy błysnął też dyspozycją w zagrywce, dzięki czemu „miedziowi” przełamali rywali i przejęli stery (22:17). Goście z Kielc próbowali jeszcze ratować swoją sytuację atakami Mateusza Bieńka i Jungiewicza, lecz nie zdołali już odmienić losów pojedynku. Zakończył go skutecznym uderzeniem Malinowski. Cuprum Lubin odniosło zwycięstwo w stosunku 25:22 i w całym meczu 3:0.
Cuprum Lubin - Effector Kielce 3:0 (31:29, 25:20, 25:22)
Cuprum: Pupart (15), Bohme (9), Włodarczyk (4), Romać (1), Możdżonek (11), Łomacz (2), Rusek (libero) oraz Malinowski (18), Gorzkiewicz (1) i Taht (1)
Effector: Jungiewicz (15), Wierzbowski (9), Kędzierski (1), Takvam (5), Buchowski (4), Bieniek (11), Sobczak (libero) oraz Vitiuk (1) i Maćkowiak
Autorka: Karolina Kozłowska, źródło: siatka.org