Nie będzie łatwo o pierwsze punkty Effectora. Do Hali Legionów przyjeżdża ZAKSA
1:3, 1:3, 1:3 - tak wygląda początek sezonu w wykonaniu siatkarzy Effectora Kielce. Choć w poczynaniach podopiecznych Dariusza Daszkiewicza widać powtarzalność, to raczej żaden z kibiców nie może być zadowolony z takiej kolei rzeczy. W najbliższą sobotę kielczanie zmierzą się we własnej hali z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. O pierwsze punkty w tym sezonie nie będzie łatwo, ponieważ zespół z województwa opolskiego z reprezentantami kraju w swojej kadrze, przyjeżdża do Kielc z kompletem zwycięstw na koncie.
Kędzierzynianie mogą pochwalić się obecnością kilku reprezentantów Polski w swoim zespole. Przed rozpoczęciem rozgrywek szósta drużyna poprzedniego sezonu pozyskała Dawida Konarskiego i Rafała Buszka. W dodatku w ich ekipie występował już wcześniej pierwszy libero kadry Stephana Antigi, Paweł Zatorski. Wspaniałą informacją dla całego siatkarskiego świata był powrót na parkiet Grzegorza Boćka, który w ubiegłym roku przerwał swoją sportową karierę, ponieważ zdiagnozowano u niego nowotwór układu limfatycznego.
Kadrę ZAKSY zasilił także rozgrywający, Grzegorz Pająk, który w ubiegłym sezonie reprezentował barwy Effectora Kielce. Ponadto kędzierzynianie sięgnęli po dwóch francuskich zawodników, którzy w swoim dorobku mogą zapisać złoty medal tegorocznej Ligi Światowej oraz październikowe zwycięstwo w mistrzostwach Europy. Mowa o 25-letnim przyjmującym, Kevinie Tillie, oraz rok starszym Benjaminie Toniuttim, który o miejsce w składzie rywalizuje z wyżej wymienionym Pająkiem.
O formie najbliższych rywali Effectora najlepiej świadczy ich środowe spotkanie. Wiceliderzy rozprawili się z Będzinem w trzech setach, wygrywając kolejno do dziesięciu, siedemnastu i osiemnastu. Nowy trener kędzierzynian, Ferdinando De Giorgi, nie krył po meczu zadowolenia.
- Poprosiłem drużynę, aby utrzymała swój poziom oraz nie podejmowała zbędnego ryzyka i tak właśnie się stało. Jesteśmy zadowoleni ze swojej gry i zaprezentowanej dyspozycji. Nie pozwoliliśmy przeciwnikowi pokazać pełni swoich możliwości . Cieszy nas wynik spotkana i skupiamy się na następnym przeciwniku - podsumował włoski szkoleniowiec.
Kielczanie jak dotąd przegrali wszystkie trzy spotkania, lecz w każdym brakowało im zaledwie seta, aby móc zapunktować. O ile ciężko mieć pretensje za porażki w pierwszych dwóch kolejkach, gdzie Effector mierzył się z trzecią drużyną poprzedniego sezonu, Skrą Bełchatów, oraz wicemistrzami z Gdańska, o tyle trzeci mecz przeciwko Bydgoszczy mógł napawać optymizmem. Łuczniczka bowiem, podobnie jak podopieczni Daszkiewicza, przegrała wcześniej oba spotkania.
Niestety, to gospodarze okazali się lepszą drużyną i spokojnie wygrali w czterech partiach 3:1. - Znaliśmy sytuację. Jak jesteśmy już szósty rok w PlusLidze, tak nigdy nie udało nam się zwyciężyć w Bydgoszczy. Po raz pierwszy ugraliśmy tu seta. To jednak zdecydowanie za mało, bo gdybyśmy zachowali więcej spokoju w niektórych elementach, to na pewno mogliśmy pokusić się chociaż o punkcik - mówił po meczu rozczarowany Dariusz Daszkiewicz.
Początek spotkania pomiędzy Effectorem Kielce a ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle zaplanowano na sobotę, 14 listopada o godzinie 17 w Hali Legionów. Nasz portal przeprowadzi relację na żywo z tego wydarzenia.
fot. Anna Benicewicz-Miazga
Wypowiedź trenera De Giorgiego: zaksa.pl