Dominacja Górnika w Zabrzu. Trzy punkty jadą jednak do Kielc
Korona Kielce po raz kolejny zdobyła trzy punkty poza Kielcami i zakończyła rundę jesienną bez porażki w spotkaniu wyjazdowym. Sukces w Zabrzu podopiecznym Marcina Brosza przyniosła stara, sprawdzona taktyka, którą z powodzeniem realizowali w poprzednich kolejkach. Kielczanie szybko zdobyli bramkę i oddali inicjatywę drużynie Leszka Ojrzyńskiego. Taki przebieg spotkania obrazują również statystyki.
Zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki mieli gospodarze, gdyż utrzymywali się przy niej przez 63%. Wynika również z tego, że znacznie częściej zagrywali piłkę (612). Dla porównania - kielczanie czynili to jedynie 375 razy. Drużyna ze Śląska również znacznie częściej od Korony podawała (524:300). Co ciekawe - piłki do partnerów zagrywali o wiele celniej. Ten aspekt wyniósł 74% do 54% na korzyść zabrzan.
Znacznie mniejsza różnica pomiędzy obiema stronami miała miejsce w przypadku strzałów. Górnik uderzał w kierunki Zbigniewa Małkowskiego tylko o dwa razy więcej (15:13). W całym spotkaniu aż dziesięć uderzeń szło w światło bramki. Obie strony czyniły to tyle samo razy.
Najbliżej strzelania bramki był były napastnik kieleckiego klubu, Maciej Korzym. „Korzeń” aż pięciokrotnie uderzał na bramkę, z czego tylko raz celnie. Niewiele mniej, bo cztery razy, czynił to Airam Cabrera. Trzeci w tym aspekcie był Fertovs (dwa strzały)
Statystyki wyraźnie obrazują, że optyczną przewagę w niedzielne popołudnie miała drużyna Leszka Ojrzyńskiego. Dośrodkowywali oni aż 33 razy przy 14 próbach kielczan. W tym aspekcie zdecydowanie górował Łukasz Madej, który aż osiem razy zagrywał piłkę ze skrzydła. W przypadku Korony zdecydowanie bardziej aktywna pod tym względem była lewa flanka, z której dośrodkowywano aż pięciokrotnie.
Najaktywniejszym piłkarzem całego spotkania bez wątpienia był Rafał Kosznik, który zagrywał piłkę aż 82 razy, z czego aż 62 razy podawał celnie. Dla porównania - w barwach Korony pod tym względem przodował Rafał Grzelak, który przy piłce znalazł się tylko 48 razy. Niewiele ustępował mu Vladislavs Gabovs - 44 zagrania.
Pod względem celności podań najlepszym graczem meczu bez wątpienia był Aleksandrs Fertovs. Łotysz podawał celnie aż w 85% przypadków. Podobny wynik zanotowali Adam Danch i Szymon Skrzypczak.
W przypadku Górnika balans ofensywny rozłożony był bardzo równomiernie. Kielczanie zaś zdecydowanie częściej kierowali swoje ataki lewą stroną boiska. Co ciekawe - piłkarze Brosza najczęściej zagrywali piłkę do przodu (52% podań). Zabrzanie czynili to znacznie częściej.
Korona po raz kolejny pokazała sporą determinację. Co prawda Górnik częściej odzyskiwał piłkę (140:120), ale to kielczanie częściej łamali przepisy (12:14). Mariusz Złotek ze Stalowej Woli również częściej karał piłkarzy z Kielc żółtymi kartkami (1:3).
Wasze komentarze