To wszystko kwestia charakteru. Jeden by się załamał, ja wybrałem inną drogę

28-10-2015 22:14,
Wojciech Staniec II

Łukasz Sierpina w ostatnich tygodniach wyrósł na pierwszoplanową postać kieleckiej Korony. Skrzydłowy nie znalazł uznania w oczach trenera Tarasiewicza i przez całą rundę nie zagrał ani minuty. Zaufał mu dopiero Marcin Brosz i Sierpina wywalczył sobie miejsce w wyjściowej jedenastce, lecz ciągle brakuje mu pewności przy sytuacjach bramkowych. O tym wszystkim pomocnik opowiedział w rozmowie z naszym portalem.

Co się z Wami stało w tym sezonie? Zaskakujecie całą piłkarską Polskę.

Na pewno można się uśmiechnąć. Jak dobrze wiemy przed startem rozgrywek bardzo wiele osób skazywało nas na spadek. My jednak pokazujemy, że nie do końca tak jest i będziemy starali się udowadniać to aż do ostatniej kolejki. Fajnie, że to tak wygląda - na wyjazdach punktujemy bardzo dobrze. Mam nadzieję, że jeśli następne domowe mecze przekujemy na zwycięstwa, to nasz dorobek punktowy będzie wyglądał jeszcze lepiej.

Wiemy, co działo się w klubie przed sezonem - masowy exodus piłkarzy. Tak naprawdę, to nikt nie wiedział, na czym stoi. Kiedy patrzyłeś na kadrę Korony, to wierzyłeś, że będzie w stanie o cokolwiek w tej lidze powalczyć?

Ja mogę powiedzieć, że podejrzewałem, że będzie ciężko. Widziałem, jak to wygląda. Podobnie było, kiedy odszedł Piotr Malarczyk, który był naszym ważnym ogniwem. Życie pokazuje, że rzeczywiście można zrobić drużynę nie tylko z głośnym nazwisk, ale też z chłopaków, którzy walczą i będą sobie pomagać. Boisko pokazuje, że indywidualności nie są takie ważne.

Kiedy tak naprawdę uwierzyliście, że jesteście w stanie walczyć z każdym, jak równy z równym?

Podejrzewam, że mocnym sygnałem było zwycięstwo z Legią. Wiemy, jaką kadrą oni dysponują i po tym meczu narodziło się w nas to wszystko. Pomyśleliśmy sobie: Panowie, potrafiliśmy wygrać z Legią, to dlaczego mamy nie pokonać każdej innej drużyny? Wszystko wtedy ruszyło i jesteśmy w tym miejscu, którym jesteśmy.


Dla ciebie to też szczególny sezon. Tak wiele w Ekstraklasie grałeś tylko w pierwszym sezonie za kadencji trenera Ojrzyńskiego.

To jest na pewno mój indywidualny sukces. Fajnie, że gram w miarę regularnie, ale nie siadam na laurach. Dobrze, że drużynowo wygląda to w nieźle, lecz moje statystyki są dużo gorsze. Muszę je poprawić, zacząć strzelać bramki i w ten sposób pomogę drużynie.



Słyszałeś komentarze po tym, jak przedłużyłeś w przerwie letniej kontrakt z Koroną. Trudno się im zresztą dziwić - w klubie został piłkarz, który przez całą rundę nie zagrał ani minuty.

Słyszałem, że wiele osób zastanawiało się, dlaczego i po co. Mam jednak nadzieję, że choć po części pokazuje, że zarząd podjął dobrą decyzję. Trener dał mi pewność siebie i przelał we mnie swoje zaufanie. Teraz to procentuje.

Co czuje piłkarz, który przez pół roku wyłącznie trenuje, ale tak naprawdę pozbawiony jest tego, co jest solą piłki, a więc meczów o stawkę.

Na pewno złość. Wszystko zależy też od charakteru zawodnika - jeden się załamie, schowa nogę między kolana i będzie się zastanawiał, czy nie lepiej skupić się na czymś innym. Inny natomiast zaciśnie zęby i będzie walczył dalej. Poszedłem tą drugą. Trener Tarasiewicz mi nie zaufał i nie dał szansy, ale ja robiłem swoje. Miałem nadzieję, że to przyniesie korzyści i teraz tak jest. Taki jest sport - u jednego trenera się nie gra, a u następnego się wreszcie zacznie.

Co nie spodobało się w tobie trenerowi Tarasiewiczowi, że nie dał ci nawet najmniejszej szansy?

Wiadomo, że był Luis Carlos, który fajnie wyglądał i strzelał bramki. Był jednak taki moment, kiedy wypadł na kilka spotkań. To mogła być szansa dla mnie, ale jej nie dostałem. Ciężko mi powiedzieć, co zaważyło. Widocznie nie pasowałem mu do koncepcji, nie widział mnie lub nie chciał dać mi okazji do gry. Pół roku siedziałem na ławce, ale teraz odżyłem dzięki trenerowi Broszowi.

Takie zaufanie od trenera to musi być ogromny handicap dla piłkarza ofensywnego. Widać, że odżyłeś i przeżywasz drugą młodość.

Może nie jest to druga młodość. Czuje się pewnie i wiem, że jestem w stanie powalczyć z niejednym obrońcą w naszej lidze. Liczę, że w końcu przeleje się to na bramki i wtedy będę zadowolony.

Właśnie - sytuacje bramkowe. Nie śnią ci się po nocach?

Można tak powiedzieć, że gdzieś tam brakuje mi skuteczności. Nie mogę się załamywać. Na szczęście jest tak, że mimo tego, że nie wykorzystuje tych sytuacji, to wygrywamy. Pod tym względem jest to nadrabiane. Mam nadzieję, że w końcu się ten worek rozwiąże dzięki moim trafieniom.

 

Sprzyja wam to szczęście, bo marnujecie wiele sytuacji, a jednak wygrywacie.

My pracujemy na to szczęście. Jak strzelimy jedną bramkę, to sytuacje niewykorzystane się nie mszczą. Dobrze prezentujemy się w defensywie. Nawet, jak marnuję okazję, to zaraz nie tracimy bramki. To szczęście jest przy nas i oby tak było dalej.

Ciężko musi być zawodnikowi ofensywnemu, kiedy drużyna skupia się tylko i wyłącznie na obronie.

Pokazujemy to, z czego Korona zawsze słynęła - walczymy do ostatniej minuty.  Pokazujemy, że nie tylko talent piłkarski, ale też cechy wolicjonalne. My to kontynuujemy i mamy z tego korzyści.

Mówiliśmy już o meczach wyjazdowych, ale chyba wreszcie czas na punkty przed własną publicznością.

Liczę, że podtrzymamy passę i zdobędziemy trzecie zwycięstwo z rzędu. Musimy w końcu dać powód do radości naszym kibicom.

Z czego wynika to, że na Kolporter Arenie nie wiedzie się wam zbyt dobrze?

Grając w Kielcach chcemy bardziej ruszyć do przodu i pokazać fanom i drużynie przeciwnej, że gramy u siebie. Za bardzo się otwieramy i przeciwnik to wykorzystuje. Podejrzewam, że wygląda to tak samo, jak my gramy na wyjazdach. Wtedy my możemy skupić się na kontratakach i nie prowadzimy gry.  Już dużo lepiej wyglądało to z Podbeskidziem, bo oni nie zagrozili praktycznie wcale naszej bramce. Musimy jeszcze poprawić skuteczność i będziemy wygrywać również w domu.

Rozmawiał Wojciech Staniec

fot. Paweł Jańczyk (korona-kielce.pl), Paula Duda

 

 

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

weteran2015-10-29 04:42:46
Życzę Ci samych zwycięstw
I oczywiście asyst i goli.
Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem Twojej postawy na boisku.
Tak trzymać.
Dużo zdrowia Ci życzę chłopcze.
cks2015-10-29 09:02:50
Łukaszu fajnie ze angażujesz się w grę Korony na 200%, ale czasami sobie myślę że gdyby postawiono mur na boisku przed Tobą to byś go po prostu nie zobaczył i zbił sobie głowę, dlatego czasami warto ją unieść do góry i popatrzeć na bramkarza lub lepiej ustawionych partnerów ;) Pozdrawiam i życzę samych sukcesow
To jakieś żarty ...2015-10-29 09:18:35
Od kiedy Sierp jest pierwszoplanową postacią?
Pierwsze skrzypce w tym sezonie grał Malarczyk, a teraz w sposób wręcz nieprawdopodobny wpisuje się Wilusz. I to on moim zdaniem jest postacią pierwszoplanową. Na wyróżnienie u boku Wilusza zasługuje na pewno Dejmek i ta dwójka to obecnie należąca do czołówki para stoperów ekstraklasy.
Pierwszoplanowe serce i mózg środka to Jova, który obecnie wręcz jakby przeżywał drugą młodość i nie wyobrażam sobie by obecna wyniki oraz na prawdę przyzwoita gra zespołu była możliwa bez niego.
Pierwszy plan stanowi również Przybył, który jest obecnie najlepszym strzelcem drużyny i nie można o tym zapominać.

Co do Sierpiny to tyle słów zostało powiedziane ale media jak zawsze wiedza swoje. Wystarczy wrócić do spotkania z Piastem by przypomnieć o tym, że na 2m nie potrafił dograć do partnerów, zaliczał straty, widac było brak pomysłu na grę, nno i jeszcze ta setka po podaniu Cabrery. To po stratach Sierpiny Piast stwarzał sobie najgrozniejsze sytuacje. Co najbardziej kłuje to brak inteligencji co można było usłyszec u komentatorów C+ w meczu ze Śląskiem Remi Jezierski "głowa swoje, nogi swoje" czy Kazekw spotkaniu z Piastem "słabo, słabo, brakuje mądrości temu chłopakowi, piłkarskiej inteligencji" itp ... .

W takiej sytuacji nazywanie Sierpiny postacią pierwszoplanową jest nie na miejscu i uwłacza Piłkarzom, którzy nie tylko posiadaja umiejętności, ale wnosza coś co gry prócz bieganie ...

A jak mawia klasyk lepiej mądrze stać niż głupio biegać

Pozdrawiam
MKAS KOROMA2015-10-29 09:40:27
Sierpina bardzo przypomina Jacka Kiełba - obaj potrzebują wsparcia i poczucia pełnego zaufania ze strony trenera aby pokazać swój potencjał.
widz2015-10-29 14:04:05
Sierpine widziałem na żywo w gliwicach . Brakuje mu wszystkiego tylko nie serca do piłki - od 60 min. trzeba było go reanimować bo kondycyjnie nawet siadł
piasek2015-10-29 14:46:28
Sierpina powinien biegac sztafete 4×100 metrów u mieć Zakaz gry w piłkę ten marny grajek
marcinb2015-10-29 21:03:32
A ja pamiętam jak autor tego wywiadu pisał w pomeczowym komentarzu po spotkaniu z Górnikiem napisał, cytuję: "Do swojego tradycyjnego poziomu wrócił też Łukasz Sierpina, którego grę charakteryzowały fatalne decyzje. - a on wtedy grał już dobrze. Chłopak ma ambicje, charakter i to widać, ale dopiero jak wszyscy zaczęli mówić o Sierpinie w superlatywach, to i autor zaczął myśleć pewnie podobnie. A wystarczyło tylko popatrzeć jak ten chłopak gra i to było widać już na Legii! Pisząc o piłce trzeba się na niej znać! :)
młody2015-10-30 19:12:45
Z jego biegania nic nie wynika, zero skuteczności i pomysłu na grę. Motorycznie dobry zawodnik, ale umiejętności czysto piłkarskich nie ma.

Ostatnie wiadomości

– Piłka ręczna to taka dyscyplina, w której my, skoczkowie narciarscy, zostalibyśmy zmieceni z boiska. Widzę, że ten sport wyróżnia walka i zaangażowanie. I tak to powinno wyglądać – powiedział po meczu Industrii Kielce w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z SC Magdeburgiem znakomity polski skoczek narciarski, Dawid Kubacki, który oglądał go z trybun Hali Legionów.
Bartosz Frankowski będzie sędzią meczu 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy, w którym Korona Kielce zmierzy się z Puszczą Niepołomice. Spotkanie przy ulicy Józefa Kałuży będzie 25 konfrontacją z udziałem „żółto-czerwonych” prowadzoną przez tego arbitra.
Podczas ćwierćfinałowego starcia Industrii Kielce z SC Magdeburg kontuzji doznał Michał Olejniczak. I choć samo zdarzenie wyglądało dramatycznie, uraz jest zdecydowanie mniej groźny niż spodziewano. To byłoby na tyle jeśli chodzi o dobre informacje, ponieważ kieleckiego szczypiornistę czeka dłuższa przerwa.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Trudno określić, jak układają się teraz szanse na awans – powiedział po spotkaniu Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Na wyjeździe przy takiej grze w ataku pozycyjnym to może skończyć się nawet 10 bramkami straty – powiedział po spotkaniu Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
W trakcie spotkania Ligi Mistrzów między Industrią Kielce, a Magdeburgiem, którego stawką jest awans do Final4 tych rozgrywek, potwornie wyglądające kontuzji nabawił się Michał Olejniczak.
Wielkie emocje w Hali Legionów podczas ćwierćfinałowego spotkania Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski, przy głośnym wsparciu z trybun, walczyli niesamowicie i wygrali 27:26.
Korona Kielce w ostatnim meczu rozprawiła się na własnym terenie z Radomiakiem Radom aż 4:0. Żółto-czerwoni nie dali rywalom szans, zainkasowali komplet punktów i tym samym podtrzymują swoje szanse na utrzymanie w elicie. Kto Waszym zdaniem był najlepszym kieleckim zawodnikiem tego starcia? Ogłaszamy wyniki sondy!
W swoim trzecim sezonie w Lotto Superlidze Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów znalazł się w czołówce, ale tym razem medalu nie zdobył. Suchedniowska drużynę czeka jeszcze finał rozgrywek o Drużynowy Puchar Polski.
W ubiegły weekend na boiskach 1. Ligi rozegrano 28. serię gier. Upłynęła ona pod znakiem świetnego powrotu z zaświatów Wisły Kraków oraz kolejnych triumfów Lechii i Arki, które zdecydowanie uciekły reszcie stawki i pewnie kroczą po Ekstraklasę.
Korona Kielce poznała termin ostatniego meczu na Suzuki Arenie, w którym zmierzy się z Ruchem Chorzów.
Sławomir Szmal ogłosił chęć startu w wyborach na prezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Legendarny bramkarz chce zreformować organizację zarządzającą rodzimym handballem, a o swojej decyzji poinformował na specjalnej konferencji prasowej.
Dwóch zawodników Korony Kielce: Piotr Malarczyk oraz Jewgienij Szykawka zostało nominowanych do najlepszej jedenastki 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dla Białorusina jest to pierwsze tego typu wyróżnienie w trwającym sezonie.
W 29. kolejce Ekstraklasy padł absolutny rekord frekwencji w XXI wieku. Na Stadionie Śląskim spotkanie pomiędzy zaprzyjaźnionymi Ruchem Chorzów i Widzewem Łódź oglądało przeszło 50 tysięcy osób.
Maciej Giemza z Piekoszowa obok Kielc wraz z pilotem Rafałem Martononem zwyciężyli w pierwszej rundzie Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych – rajdzie Baja Drawsko Pomorskie 2024.
20-krotni mistrzowie Polski rozpoczynają decydującą rywalizację o Final Four Ligi Mistrzów. Do Hali Legionów przyjeżdża obrońca trofeum – S. C. Magdeburg.
Pogoń Siedlce niepokonana od dwóch miesięcy, a Radunia Stężyca z okazałym przełamaniem. Za nami 29. kolejka II ligi.
Grad goli na początek oraz na zakończenie kolejki. Tak minęła 29. seria PKO BP Ekstraklasy.
W środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Jestem gotowy na to, aby wprowadzić naszą drużynę do Kolonii – powiedział przed spotkaniem Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Już w najbliższą środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Przed nami wymagający mecz, ale taki mamy etap sezonu – powiedział przed spotkaniem Arkadiusz Moryto, skrzydłowy „żółto-biało-niebieskich”.
Przed Industrią Kielce decydująca rywalizacja o awans do Final Four Ligi Mistrzów. – Magdeburg jest silniejszy niż rok temu – powiedział przed pierwszym spotkaniem Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
Kolejną kolejkę mają za sobą zawodnicy występujący w RS Active IV lidze. W 24. kolejce Korona II Kielce wygrała u siebie 1:0 z GKS-em Rudki, a Orlęta zwyciężyły 6:0 z Arką Pawłów.
Po ostatnim zwycięstwie z Jagiellonią kibice Cracovii mogli złapać trochę pewności i uwierzyć, że spadek to bardzo odległa rzecz. Jednak po niedzielnej przegranej z Puszczą Niepołomice sytuacja w Krakowie jest bardzo niepewna, zwłaszcza jeśli spojrzymy na terminarz zespołu z Krakowa.
Za nami 19. kolejka grupy południowej I ligi TTCup.com, w której na co dzień gra Polonia Kielce. Ekipa ze stolicy naszego regionu pokonała w wyjazdowym starciu KTS MDC² Park Gliwice 6:4.
Miniony weekend przebiegł nam pod znakiem nie tylko piłkarskich i handballowych, ale również bilardowych emocji. Galeria Echo w Kielcach ponownie gościła najlepsze poolowe zespoły z całej Polski. Wśród nich gospodarz – Nosan.
SMS ZPRP Kielce wygrał dwa spotkania Ligi Centralnej, a Końskie wciąż pozostają niezdobyte. KSZO i Wisła z kolejnymi porażkami.
Suzuki Korona Handball Kielce przegrała we własnej hali w meczu 19. kolejki Ligi Centralnej Kobiet z ENEA Piłka Ręczna Poznań 32:34. Najskuteczniejszą zawodniczką kielczanek była Zofia Staszewska, zdobywczyni ośmiu bramek.
Kto w weekend odwiedził halę przy ulicy Krakowskiej w Kielcach, ten nie żałował. Fani szczypiorniaka w piątek, sobotę oraz niedzielę doświadczyli świetnego widowiska z udziałem juniorek młodszych Korony Handball. Kieleckie zawodniczki wywalczyły awans do ćwierćfinału mistrzostw Polski!
W piątkowe popołudnie doszło do starcia określanego „Świętą Wojną”. Żółto-czerwoni kolejny raz wyszli zwycięsko ze starcia z Radomiakiem, co nie spodobało się kibicom przyjezdnych. Stawili się więc oni pod stadionem i przekazali zawodnikom swoje niezadowolenie.
Za nami 26. kolejka trzeciej ligi grupy czwartej. KSZO wysoko przegrał w wyjazdowym starciu z Wieczystą Kraków, Czarni Połaniec musieli uznać wyższość Avii Świdnik, a Star Starachowice zremisował z Chełmianką.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group