Kus zagra przeciw byłemu klubowi. I zapewnia, że rywal się nie podda
Wtorkowy pojedynek Vive Tauronu Kielce z Azotami Puławy będzie szczególny dla obrotowego mistrzów Polski, Mateusza Kusa. Latem trafił on do ekipy żółto-biało-niebieskich właśnie z drużyny z Lubelszczyzny. - Spędziłem tam dużo lat i mam tam wielu przyjaciół. Kontaktujemy się. Teraz spotkamy się na meczu – mówi zawodnik kieleckiego zespołu, który docenia przeciwnika.
Puławianie plasują się obecnie na 3. miejscu w ligowej tabeli. Mają na swoim koncie zaledwie jedną porażkę i to tylko minimalną, dwubramkową, na wyjeździe z Orlenem Wisłą Płock. – Posiadają dobry, wyrównany skład. W tamtym roku o tym czasie mieliśmy chyba cztery punkty, ale dobrze wiemy, jak to się skończyło – przypomina Kus, dodając: - Zobaczymy, jak to się dalej potoczy, sezon jest długi. Rok temu nikt już na nas nie stawiał, a zdobyliśmy trzecie miejsce.
Drużyna Azotów z dobrym skutkiem sięgnęła latem po kilku nowych graczy, m.in. Roberta Orzechowskiego, Patryka Kuchczyńskiego czy Michała Kubisztala. - Z tego, co widać, zrobili kilka transferów. Ściągnęli oczywiście nowego kołowego, a także wzmocnili się trzema zawodnikami Górnika. Na pewno się wzmocnili – nie ma wątpliwości były piłkarz puławskiej ekipy.
- Oglądałem dwa mecze Puław. Przed nami jeszcze analizy i będziemy przygotowani – zapewnia obrotowy, kontynuując: - Puławy na pewno nie przyjadą tu tylko po najniższy wymiar kary. Powalczą o korzystny wynik, tak jak to było widać w meczu z Płockiem. Azoty zawsze grały w Kielcach dobrze i nie poddadzą się i tym razem.
Vive podejdzie do wtorkowego pojedynku po sobotnim boju z Barceloną, w którym zwycięstwo wymknęło mu się z rąk w ostatniej sekundzie meczu. - Oczywiście odczuwamy jeszcze pewien niedosyt. Szkoda tego straconego punktu. Jak to się jednak mówi, musimy wyciągnąć wnioski i grać dalej. Teraz mamy Puławy, a w sobotę jedziemy do Skopje. Trzeba o tym zapomnieć – uważa Kus.
Czy więc w głowach kieleckich zawodników pojawia się już myślenie o niedzielnym starciu z Vardarem w Macedonii? - Dla nas najważniejszy jest najbliższy przeciwnik, jakim są Azoty Puławy. Na nim się skupiamy – kwituje kołowy mistrzów Polski.
fot. Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze
W ostatnim meczu z Barcelona poprostu nie dawales rady.