W obronie to był dramat. Vive przegrało z Pick Szeged na inaugurację Ligi Mistrzów

20-09-2015 17:59,
Z Szeged - Marcin Długosz i Krzysztof Węglarczyk

Zupełnie innej inauguracji nowego sezonu Ligi Mistrzów spodziewali się kibice Vive Tauronu Kielce. Drużyna Talanta Dujszebajewa niestety tegoroczne rozgrywki rozpoczęła od porażki. W niedzielę kielczanie nie poradzili sobie na wyjeździe z Pick Szeged i musieli uznać wyższość gospodarzy. Spotkanie zakończyło się wynikiem 31:30 i było to całkowicie zasłużone zwycięstwo Węgrów. Przede wszystkim Deana Bombaca, który na boisku wyczyniał prawdziwe cuda.

Kielecka drużyna do dzisiejszego starcia przystąpiła bez kontuzjowanych od dłuższego czasu Piotra Chrapkowskiego, Pawła Paczkowskiego oraz Mariusza Jurkiewicza. Uraz z gry wyeliminował także Mateusza Kusa.

Mecz od początku był bardzo wyrównany, a obie drużyny równie śmiało radziły sobie w ataku. Nieźle w zespole gości radził sobie Krzysztof Lijewski, dosyć pewny na rozegraniu był także Grzegorz Tkaczyk Pierwszy kwadrans trzeba ocenić nawet nieco na korzyść Vive, które to raz po raz wychodziło na skromne prowadzenie.

Wtedy jednak swoim zwyczajem Talant Dujszebajew dokonał znacznych zmian w składzie drużyny i... coś się zacięło. W ataku kielczanie mylili się w prosty sposób, w banalnych sytuacjach tracili piłkę. Najgorzej wyglądało to jednak w defensywie, gdzie chwilami gracze Pick wręcz ośmieszali mistrzów Polski. Mnóstwo swobody miał obrotowy tego zespołu, który kilkakrotnie stał zupełnie niepilnowany tuż przed Sławomirem Szmalem. I wykorzystywał to bezlitośnie.

Węgrzy utrzymywali 2-3 bramkowe prowadzenie aż do zakończenia pierwszej połowy. Co prawda w końcówce tej partii gracze Vive grali w przewadze, ale nawet tego faktu nie potrafili wykorzystać. W dodatku Pick zanotował wtedy jedno trafienie, a mógł nawet dwa, lecz świetnie w bramce w sytuacji sam na sam zachował się „Kasa”. I na przerwę goście z Kielc schodzili do szatni ze stratą trzech goli do rywali.

Dean Bombac – ten zawodnik był najjaśniejszym punktem gospodarzy w pierwszej połowie. I nic nie zmieniło się pod tym względem w drugiej partii. To właśnie on napędzał kolejne ataki drużyny z Szegedu, przez co przewaga Węgrów długo utrzymywała się na bezpiecznym dla nich poziomie. Co jednak gorsze – ona chwilami też się powiększała. W 38. minucie było już 23:17 dla Pick. Wtedy Bombac na swoim koncie miał zanotowanych 9 bramek...

Podopieczni Dujszebajewa próbowali wskoczyć na właściwy rytm gry, ale to wyraźnie nie był ich dzień. Kielczanie chwilami byli bezradni wobec bezlitosnych ataków Węgrów. A i w ataku ich postawa wciąż nie zachwycała oraz wymagała sporych poprawek. Bez wątpienia jednak wszystko, co złe, zaczynało się pod bramką strzeżoną przez Szmala i Marina Sego...

Przez kolejne minuty Pick utrzymywał przewagę 3-4 trafień. I spokojnie kontrolował przebieg wydarzeń na boisku, a wszystkim oczywiście rządził i dzielić Bombac. W zespole z Kielc ewidentnie brakowało takiego lidera, choć przy skutecznej zespołowości, nie byłby to tak duży kłopot. Problem w tym, że gra całego zespołu pozostawiała wiele do życzenia.

Mimo to, w 50. minucie Vive udało się zniwelować stratę do 2 bramek. Niestety, żółto-biało-niebiescy nie zdołali pójść za ciosem. Dość nierozważna gra w ataku sprawiła, że Węgrzy nie pozwolili gościom doprowadzić do wyrównania. I znów zrobiła się kilkubramkowa przewaga ekipy Picku, również za sprawą Piotra Wyszomirskiego, który pojawił się między słupkami, po czym obronił rzut karny.

W końcówce na parkiecie zrobił się jednak prawdziwy horror, bo kielczanie byli ponownie bliscy wyrównania. Ostatni atak Vive został jednak brutalnie przerwany ostrym faulem, a po wznowieniu gry Karol Bielecki nie zdołał przebić się przez węgierski mur. I w ten sposób zwycięstwo drużyny z Szeged - choć skromne - stało się faktem.

Zapis relacji NA ŻYWO

Kolejny mecz Vive w Lidze Mistrzów już w sobotę, gdy do Hali Legionów przyjedzie francuski Montpellier (początek godz. 16.15).

Pick Szeged – Vive Tauron Kielce 31:30 (17:14)

Pick: Sierra, Wyszomirski - Mindegia 1, Kallman 5, Dos Santos 4, Ilyes 2, Balogh 2, Bombac 11, Vranjes 3. Zubai 2, Ancsin 1.

Kary: 16 min.

Vive: Szmal, Sego - Jurecki 5, Aginagalde 6, Bielecki 2, Jachlewski 2, Strlek 3, Lijewski 4, Buntic 4, Cupic 2, Zorman 2.

Kary: 4 min.


Sponsor wyjazdu do Szeged:

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

yanko2015-09-20 18:19:11
nawet nie chodzi o to co wyprawiali w obronie, ale całość gry pokazała inne Vive niż to do jakiego byliśmy dotychczas przyzwyczajeni
Stanisław Paluch2015-09-20 18:25:52
Nie ma Grabara, nie ma Musy, nie ma obrony.
Mrowa1117762015-09-20 18:28:03
Teraz widać jaki mamy środek obrony bez Grabarczyka wcale go nie ma
Bryx2015-09-20 18:30:07
Kirgiz ze swoimi wizjami źle przygotował drużynę do sezonu. Zażyczył sobie Kusa, odeszło kilku zawodników, sytym gwiazdom już się tak nie chce. Dziś to było widać aż nadto.
CKFAN2015-09-20 18:37:03
Obrona jak Morze Czerwone - rozstępowała się na kilka metrów przed nadbiegającymi Węgrami. Waleczność? Kary 4min Vive do 16 min Węgrzy. Gra w przewadze - to był prawdziwy dramat! Za każdym razem dawaliśmy prezenty i w ataku i obronie. Karne? Kolejne prezenty i rozgrzewanie bramkarzy.

Remis na początek ligi nie był niestety przypadkowy. Graliśmy jakbśmy się widzieli na boisku pierwszy raz, albo jakbyśmy się nie chcieli widzieć. Nie czuję braterstwa w drużynie, nie czuję zęba, zadziora.
Brak Grabara bardzo widoczny. Musa też potrafił zagrzać się i przy okazji kolegów. Tak jak dawnymi czasy Rastko. My tymczasem każdego sezonu pozbywamy się zadziorów. Jeszcze niech puszczą Dzidziusia, Sławka...

Obawiam się, że rachunek na rynku transferowym pt "przyjął- oddał" nie pozwoli nam na wyjście z grupy. Obym się mylił. Ale wyglądało to tragicznie.

I jeszcze Grzesiek Tkaczyk. Wielki szacun za to co było, bo to wielki zawodnik. Ale dzisiaj to już nie to. Gdy wchodził Uros... rozgrywanie akcji miało sens. Wchodził Grzesiek i totalna dezorganizacja i przepychanie jeden na jeden...
Jaco2015-09-20 18:54:16
Szeged to bardzo trudny teren. W tamtym roku wygraliśmy tam (rzutem na taśmę) 1 bramką. Dzisiaj przegrywamy 1 bramką, ale wg mnie zasłużenie. Zmarnowaliśmy dużo czystych pozycji, karnych etc. W obronie też nie było dobrze. Pick wygrał zasłużenie. Węgrzy udowodnili, że na swoim terenie czują się bardzo pewnie i będą wymagającym przeciwnikiem dla każdego.


Po reformie rozgrywek każdy wyjazd będzie bardzo trudny i trzeba się przygotować na ciężkie mecze. Nie będzie żadnych łatwych punktów. Każdy punkt trzeba będzie wyszarpać. Szkoda, że nie udało się przywieźć jakiegoś punktu z Węgier, ale nie ma się co łamać... sezon dopiero się rozpoczyna.
Kozak2015-09-20 20:18:43
Nie ma co się rozwodzić, każdy widział co graliśmy w obronie dzisiaj. W ataku na plus kilka akcji ze ścięciami za obrońców i asystami w tempo.
Cieszyć może tylko jedno, Bombac za 1-2 lata będzie wg mnie graczem światowej klasy.
Tkaczyk z kolei od analogicznego okresu nie reprezentuje niestety nawet poziomu płockiego. Może i robi atmosferę w szatni, ale 3 straty z rzędu i faul w ataku POD RZĄD w okolicy 50 minuty meczu zakrawają na sabotaż.
Marlboro2015-09-20 20:36:28
Tkaczyk zapomnial zapalniczki, dlatego byl rozkojarzony
gościuZzasadami2015-09-20 20:54:23
najgorsze, że w środku obrony była luka 3 metrowa... gdy graliśmy w przewadze. Toż to w ligach juniorów nie do pomyślenia...
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX2015-09-20 21:08:58
Tak to jest jak się dzieli skórę na niedźwiedziu.
Kilka dni zamieściłem wpis o środku tabeli i nie zmieniam go.
Tomek2015-09-20 21:31:21
Zabraklo Grabarczyka i Musy i mamy dzire w obronie na kilka metrow.
Vive mialo sie wzmocnic, a widze, ze sie oslabilo i to znacznie. Szkoda, bo Grabar to jeden z najwiekszych walczakow w obronie na swiecie.
Jaco2015-09-20 21:34:41
Veszprem, Kielce, Barcelona, THW, PSG straciły punkty w 1 kolejce. Nieźle się zaczęło.
sander2015-09-20 22:16:00
"Gwiazdeczkom" nie chce sie grać
erni2015-09-20 22:20:44
spokojnie panowie, takie rzeczy sie zdarzaja
baca dzis polegla, veszprem remisuje, psg i metalrg w plecy
takie mecze paradoksalnie sa potrzebne

Ostatnie wiadomości

Podczas ćwierćfinałowego starcia Industrii Kielce z SC Magdeburg kontuzji doznał Michał Olejniczak. I choć samo zdarzenie wyglądało dramatycznie, uraz jest zdecydowanie mniej groźny niż spodziewano. To byłoby na tyle jeśli chodzi o dobre informacje, ponieważ kieleckiego szczypiornistę czeka dłuższa przerwa.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Trudno określić, jak układają się teraz szanse na awans – powiedział po spotkaniu Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Na wyjeździe przy takiej grze w ataku pozycyjnym to może skończyć się nawet 10 bramkami straty – powiedział po spotkaniu Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
W trakcie spotkania Ligi Mistrzów między Industrią Kielce, a Magdeburgiem, którego stawką jest awans do Final4 tych rozgrywek, potwornie wyglądające kontuzji nabawił się Michał Olejniczak.
Wielkie emocje w Hali Legionów podczas ćwierćfinałowego spotkania Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski, przy głośnym wsparciu z trybun, walczyli niesamowicie i wygrali 27:26.
Korona Kielce w ostatnim meczu rozprawiła się na własnym terenie z Radomiakiem Radom aż 4:0. Żółto-czerwoni nie dali rywalom szans, zainkasowali komplet punktów i tym samym podtrzymują swoje szanse na utrzymanie w elicie. Kto Waszym zdaniem był najlepszym kieleckim zawodnikiem tego starcia? Ogłaszamy wyniki sondy!
W swoim trzecim sezonie w Lotto Superlidze Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów znalazł się w czołówce, ale tym razem medalu nie zdobył. Suchedniowska drużynę czeka jeszcze finał rozgrywek o Drużynowy Puchar Polski.
W ubiegły weekend na boiskach 1. Ligi rozegrano 28. serię gier. Upłynęła ona pod znakiem świetnego powrotu z zaświatów Wisły Kraków oraz kolejnych triumfów Lechii i Arki, które zdecydowanie uciekły reszcie stawki i pewnie kroczą po Ekstraklasę.
Korona Kielce poznała termin ostatniego meczu na Suzuki Arenie, w którym zmierzy się z Ruchem Chorzów.
Sławomir Szmal ogłosił chęć startu w wyborach na prezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Legendarny bramkarz chce zreformować organizację zarządzającą rodzimym handballem, a o swojej decyzji poinformował na specjalnej konferencji prasowej.
Dwóch zawodników Korony Kielce: Piotr Malarczyk oraz Jewgienij Szykawka zostało nominowanych do najlepszej jedenastki 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dla Białorusina jest to pierwsze tego typu wyróżnienie w trwającym sezonie.
W 29. kolejce Ekstraklasy padł absolutny rekord frekwencji w XXI wieku. Na Stadionie Śląskim spotkanie pomiędzy zaprzyjaźnionymi Ruchem Chorzów i Widzewem Łódź oglądało przeszło 50 tysięcy osób.
Maciej Giemza z Piekoszowa obok Kielc wraz z pilotem Rafałem Martononem zwyciężyli w pierwszej rundzie Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych – rajdzie Baja Drawsko Pomorskie 2024.
20-krotni mistrzowie Polski rozpoczynają decydującą rywalizację o Final Four Ligi Mistrzów. Do Hali Legionów przyjeżdża obrońca trofeum – S. C. Magdeburg.
Pogoń Siedlce niepokonana od dwóch miesięcy, a Radunia Stężyca z okazałym przełamaniem. Za nami 29. kolejka II ligi.
Grad goli na początek oraz na zakończenie kolejki. Tak minęła 29. seria PKO BP Ekstraklasy.
W środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Jestem gotowy na to, aby wprowadzić naszą drużynę do Kolonii – powiedział przed spotkaniem Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Już w najbliższą środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Przed nami wymagający mecz, ale taki mamy etap sezonu – powiedział przed spotkaniem Arkadiusz Moryto, skrzydłowy „żółto-biało-niebieskich”.
Przed Industrią Kielce decydująca rywalizacja o awans do Final Four Ligi Mistrzów. – Magdeburg jest silniejszy niż rok temu – powiedział przed pierwszym spotkaniem Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
Kolejną kolejkę mają za sobą zawodnicy występujący w RS Active IV lidze. W 24. kolejce Korona II Kielce wygrała u siebie 1:0 z GKS-em Rudki, a Orlęta zwyciężyły 6:0 z Arką Pawłów.
Po ostatnim zwycięstwie z Jagiellonią kibice Cracovii mogli złapać trochę pewności i uwierzyć, że spadek to bardzo odległa rzecz. Jednak po niedzielnej przegranej z Puszczą Niepołomice sytuacja w Krakowie jest bardzo niepewna, zwłaszcza jeśli spojrzymy na terminarz zespołu z Krakowa.
Za nami 19. kolejka grupy południowej I ligi TTCup.com, w której na co dzień gra Polonia Kielce. Ekipa ze stolicy naszego regionu pokonała w wyjazdowym starciu KTS MDC² Park Gliwice 6:4.
Miniony weekend przebiegł nam pod znakiem nie tylko piłkarskich i handballowych, ale również bilardowych emocji. Galeria Echo w Kielcach ponownie gościła najlepsze poolowe zespoły z całej Polski. Wśród nich gospodarz – Nosan.
SMS ZPRP Kielce wygrał dwa spotkania Ligi Centralnej, a Końskie wciąż pozostają niezdobyte. KSZO i Wisła z kolejnymi porażkami.
Suzuki Korona Handball Kielce przegrała we własnej hali w meczu 19. kolejki Ligi Centralnej Kobiet z ENEA Piłka Ręczna Poznań 32:34. Najskuteczniejszą zawodniczką kielczanek była Zofia Staszewska, zdobywczyni ośmiu bramek.
Kto w weekend odwiedził halę przy ulicy Krakowskiej w Kielcach, ten nie żałował. Fani szczypiorniaka w piątek, sobotę oraz niedzielę doświadczyli świetnego widowiska z udziałem juniorek młodszych Korony Handball. Kieleckie zawodniczki wywalczyły awans do ćwierćfinału mistrzostw Polski!
W piątkowe popołudnie doszło do starcia określanego „Świętą Wojną”. Żółto-czerwoni kolejny raz wyszli zwycięsko ze starcia z Radomiakiem, co nie spodobało się kibicom przyjezdnych. Stawili się więc oni pod stadionem i przekazali zawodnikom swoje niezadowolenie.
Za nami 26. kolejka trzeciej ligi grupy czwartej. KSZO wysoko przegrał w wyjazdowym starciu z Wieczystą Kraków, Czarni Połaniec musieli uznać wyższość Avii Świdnik, a Star Starachowice zremisował z Chełmianką.
Industria Kielce wygrała pierwszy półfinałowy mecz Orlen Superligi z KGHM Chrobrym Głogów 30:22. – Spotkały się dziś drużyny, które bardzo mocno i ambitnie walczyły – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Korona Kielce w efektownym stylu pokonuje Radomiak Radom 4:0 i daje jasno do zrozumienia, że w kontekście walki o ligowy byt nie powiedziała ostatniego słowa. Dziś wybieramy najlepszego Koroniarza piątkowej rywalizacji na Suzuki Arenie.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group