Korona to klub na uboczu futbolu. Bez większej presji łatwiej się odbudować
W spotkaniu z Górnikiem Łęczna w barwach kieleckiej Korony zadebiutuje Bartłomiej Pawłowski. - Myślę, że zawsze są dodatkowe emocje, kiedy się debiutuje. Wydaje mi się, że Kielce to fajne miejsce na uboczu futbolu, gdzie nie ma wielkiej presji i można w spokoju grać w piłkę - mówi skrzydłowy.
- To jest taki moment, że wchodzi się do nowej szatni, poznaje się trenera i kolegów - dodaje.
Kielce to miejsce, w którym piłkarz chce wrócić do wielkiej piłki. - Przyszedł mi do głowy taki scenariusz, jak miał miejsce w przypadku Artura Jędrzejczyka. Podjąłem rękawice w Koronie, choć mogłem to zrobić w innych miejscach. Rozmawiałem z trenerem i jestem pewny, że będę w stanie się tutaj odbudować fizycznie i mentalnie - wyjaśnia.
Pomocnikowi przyjdzie rozegrać pierwszy mecz w nowych barwach w pojedynku przed własną publicznością - Nie ma jakiejkolwiek różnicy, aż tak głęboko nie wnikam w te sprawy psychologiczne. Wolę skupić się na treningu - ucina Pawłowski.
Piłkarz ma już wyrobione zdanie na temat Korony. - Mam swoje zdanie oraz przemyślenia na temat tego, jak to wygląda. To nie jest najważniejsze. Główną rolą jest wygrywanie spotkań i granie dobrze w piłkę. Będę starał się nie rozpraszać drugorzędnymi sprawami - tłumaczy były zawodnik hiszpańskiej Malagi.
Pawłowski słynie z tego, że potrafi sam rozstrzygnąć o losach spotkania. - Wydaje mi się, że jak zawodnik bierze ciężar gry na siebie, to jest to z korzyścią dla zespołu. Trzeba pamiętać, że wygrywa drużyna a nie pojedynczy zawodnik. Ja oczywiście lubię brać grę na siebie i indywidualnie rozwiązywać pewne akcje - tłumaczy.
- Ciężko mi jest samemu ocenić. Czuję się wartościowym zawodnikiem i chcę wnieść jakość. Mecz pokaże, jak to będzie wyglądało. Od trenera będzie zależało, jak to będzie wyglądało - dodaje.
Kielczanie przystępują do poniedziałkowe spotkania w roli faworyta. - Z każdym zespołem możemy zdobyć maksymalnie trzy punkty. Obojętnie, czy gramy z Legią czy Łęczną, bo i tak można osiągnąć tyle samo. Jeżeli jedzie się na Legię, to ona musi a my możemy. Mamy swój plan na poniedziałek i założenia zrealizujemy na boisku - kończy Bartłomiej Pawłowski.
fot. Mateusz Kępiński (korona-kielce.pl)
Wasze komentarze
Bartek ładnie zaczyna przywitanie z kibicami!!!
Nie wszyscy są tak elokwentni jak Wy.
Witaj Bartek ,powodzenia i liczymy na Ciebie.
Brawo.
Bardzo mądry osąd z którym zgadzam się w całości.
Cale szczescie ze nie brak tez tych ze zdrowym rozsadkiem.