Napastnicy walczą o pierwszy skład, ale cel mają wspólny: wygrać w meczu z Górnikiem
W ostatnim dniu okienka transferowego Korona Kielce zakontraktowała hiszpańskiego napastnika, Airama Cabrerę. Pozyskanie nowego zawodnika zmusza ofensywnych graczy do jeszcze cięższej pracy na treningach. - Rywalizacja w ataku na pewno bardziej nas mobilizuje. To szansa, aby podnosić swoje umiejętności i pokazywać się z jak najlepszej strony, bo występy w pierwszej drużynie na pewno nie będą przychodziły łatwiej. Na ten moment do gry w ataku jest nas trzech. W taktyce trenera jest tylko jedno miejsce dla zawodnika na tej pozycji, dlatego wszyscy ciężko pracujemy i staramy je sobie wywalczyć - uważa napastnik żółto-czerwonych, Michał Przybyła.
- Pozyskanie kolejnego napastnika traktuję najnormalniej w świecie. W trójkę walczymy o jedno miejsce w składzie i nie ma w tym za dużej filozofii. Moje nastawienie wygląda w ten sposób, że chcę tę rywalizację wygrać - stwierdza natomiast drugi z kieleckich napastników, Przemysław Trytko.
Mimo obecnej gry z jednym snajperem, trener Brosz preferuje taktykę 4-4-2. Pozyskanie Cabrery umożliwia grę w bardziej ofensywnym ustawieniu z dwoma napastnikami z przodu. - Wydaje mi się, że nie ma jasnej odpowiedzi na pytanie, w jakim zestawieniu najlepiej będzie mi grać. Różnie mogłoby to wyglądać - sądzi Trytko.
I kontynuuje: - Może samodzielnie na szpicy będę grał dobrze, a w dwójce gorzej się zgramy, albo zaliczymy słaby początek i dopiero po jakimś czasie będzie nam się świetnie współpracowało. Wychodząc na trening staram się grać jak najlepiej, a decyzja w jakim ustawieniu wyjdziemy na boisko nie zależy już ode mnie.
Najbliższym przeciwnikiem Korony będzie Górnik Łęczna. Kielczanie nie wygrali na własnym stadionie od inauguracji rozgrywek, lecz mimo tego to oni stawiani są w roli drużyny bliższej zwycięstwa. - Nie patrzymy na to, czy wychodzimy na mecz w roli faworyta, czy też nie. Bez względu na to staramy się wygrać każdy mecz - tłumaczy Przybyła. - Za nami bardzo ciężkie trzy dni, ale mamy dużo czasu na jak najlepsze przygotowanie się do meczu z Górnikiem. Mam nadzieję, że w poniedziałek zdobędziemy trzy punkty – dodaje.
Drugi z napastników podobnie ocenia sytuację przed poniedziałkowym meczem. - Prawdopodobnie jesteśmy dla ludzi z boku faworytem w tym spotkaniu. Osobiście w ogóle nie interesuje mnie to, kto jest uważany za lepszego. Patrzę na to, że w poniedziałek naszym rywalem będzie Łęczna i chcemy wygrać z nimi mecz, tak jak dążyliśmy do tego w każdym poprzednim spotkaniu - twierdzi Trytko.
- Taktyka może być inna ze względu na to, że gramy u siebie i podejmujemy Górnik, ale, szczerze mówiąc, nie myślę o tym specjalnie. W poniedziałek wyjdę na boisko i będę chciał wygrać ten mecz - kwituje 28-latek.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
Co Wami powoduje, że macie taki wisielczy nastrój?
Mamy wiele powodów do radości.
Życzę Wam tego.