Czapki z głów przed Vive. Daliście kielczanom powodu do dumy
Mamy szalony pomysł, ale wiem, że się uda – tak zaczął swoją konferencję prezes Bertus Servaas, gdy ogłosił, że pod koniec sierpnia jego drużyna w Tauron Arenie Kraków zmierzy się z PSG. I trzeba przyznać, że nie tylko udało się, ale było po prostu fantastycznie.
Władze klubu i wszyscy jego pracownicy kolejny raz potwierdzili, że w ich słowniku nie ma takich słów, jak nie da się. Jeżeli oni czegoś chcą to to osiągną. Znów udowodnili to w sobotę w Krakowie.
Kolejny już raz dzięki Vive Tauronowi kielczanie mogli poczuć ogromną dumę. To było niesamowite, że na meczu sparingowym pojawiło się ponad piętnaście tysięcy kibiców. Ogromna część z nich przyjechała na mecz z Kielc. Od rana w całym Krakowie widać było na każdym kroku osoby w żółtych koszulkach. A widząc kordony „żółtych”autobusów w stronę Tauron Areny serce rosło.
Gdy Vive ogłosiło, że odbędzie się taki sparing nawet nie przypuszczałem, że impreza ta zostanie zorganizowana z takim rozmachem. Widowisko sportowe poprzedziło niezwykłe show, które można stawiać spokojnie na równi z tym co działo się podczas Final4. Ogólnie Mecz Mistrzów przypominał w wielu aspektach turniej z Kolonii.
Vive Tauron dokonało niesamowitej inwestycji w przyszłość. Koszt wyjazdu i wejścia na halę był bardzo mały. Mecz w Krakowie był więc skierowany w dużej mierze dla tych osób, które nigdy na meczu piłki ręcznej nigdy nie były. Sam na swojej tablicy na Facebooku widziałem sporo zdjęć z Krakowa znajomych, którzy na co dzień nie pojawiają się w Hali Legionów, a swój kontakt ze szczypiorniakiem ograniczają głównie do telewizji. Teraz mam nadzieję, że będziemy często widywali się na meczach „żółto-biało-niebieskich”.
Nie da się ukryć, że w większości osób, które zjawiły się w sobotę w Tauron Arenie Kraków zakiełkowała taka myśl: w Kielcach potrzebna jest nowa hala.
W Kielcach udało się zbudować klub, z którego możemy być dumni z całego serca. Tego klubu zazdrości nam wielu już nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. Trzeba sobie jednak zdać dość szybko sprawę, że żeby mógł się on jeszcze mocniej rozwijać potrzebna jest nowa hala.
Chyba już nikt nie ma wątpliwości, że Vive Tauron to jest projekt na lata. Trener Dujszebajew podpisał właśnie umowę na kolejne sezony, długotrwałe umowy mają już czołowi zawodnicy. Takiej organizacji i takiego komfortu nie ma w wielu klubach.
Zupełnie nie przekonują mnie argumenty o tym, że nowa hala będzie potrzebna tylko na kilka meczów w sezonie. Po pierwsze zmieniono formułę Ligi Mistrzów i starć w elicie będzie więcej, po drugie Superliga z roku na rok staje się ciekawsza. Jednak największym argumentem jest to, że w kieleckim klubie są ludzie, dla których nie ma rzeczy niemożliwych. Są to ludzie, którzy staną na głowie, aby moda na piłkę ręczną w Kielcach była jeszcze większa. I zapewniam wszystkich, że nowa hala nie będzie się zapełniała dwa razy do roku...
Tak więc pokażmy jeszcze raz, że w Kielcach potrafią!
Wojciech Staniec
Wasze komentarze
kolejny taki sparing na stadionie korony :) co Wy na to? Jako pierwsyz mecz w historii na stadionie nie na hali? Tak jak to zrobili siatkarze w zeszlym roku na narodowym?