Brosz: Nie będę kłamał. Jestem rozczarowany
Nie miał radosnej miny trener Marcin Brosz na konferencji prasowej przed meczem z Pogonią Szczecin. Praktycznie przesądzone jest odejście z klubu Piotra Malarczyka. Ale szkoleniowiec liczy na to, że jeszcze będzie mógł skorzystać z usług lidera swojej defensywy. Chociaż ten jeden raz… – „Malar” zagrał dobrze przy Łazienkowskiej i jeśli byłaby taka sytuacja, że mógłby wystąpić z Pogonią, to na pewno to zrobi – mówi szkoleniowiec.
To jednak mało prawdopodobne. Co wtedy? - Jesteśmy ludźmi ambitnymi i chcemy punktować. Szanse dostaną kolejni zawodnicy i liczę na to, że sobie poradzą – dodaje.
Głównym faworytem do zastąpienia kapitana jest Rafał Grzelak. - Rafał to przede wszystkim lewy obrońca. Zostały nam dwie jednostki treningowe i nie ma co dywagować. Musimy się bardzo dobrze przygotować i zmierzyć się z rzeczywistością. Podstawą jest zagrać ambitnie i z pełnym zaangażowaniem – przekonuje trener.
Nie ulega jednak wątpliwości, że Korona pilnie potrzebuje wzmocnień. – Ale należy pamiętać, że nowy piłkarz to wielka niewiadoma. Musimy brać różne scenariusze pod uwagę. To nie chodzi tylko o sprawy boiskowe, więc potrzebujemy czasu. Zawodnik, który przyjdzie zastąpić Piotrka, musi się tu czuć dobrze i zrobimy wszystko, aby mu pomóc – wyjaśnia Marcin Brosz.
Sytuacja klubu staje się coraz cięższa. - Skłamałbym, gdybym powiedział, ze nie jestem rozczarowany. Liga się jednak toczy, a my musimy punktować. Tylko że ciągle dostajemy ciosy. Muszę podkreślić w tym miejscu klasę zespołu, bo wychodzimy z każdego problemu. I oby tak było dalej. Nie myślmy o tym, na co nie mamy wpływu. Wszystko jest w naszych nogach i zawodnicy, którzy dostaną szanse muszą ją wykorzystać – twierdzi szkoleniowiec.
- To będzie najcięższa próba. Pogoń jest faworytem, bo gra dobrą piłkę. Ten klub ma jakiś pomysł, stara się go zrealizować i idzie w bardzo dobrym kierunku. Zawsze jest tak, że ktoś jest faworytem, ale my musimy zrobić wszystko, aby wygrać – uzupełnia.
Praktycznie pewny miejsca w pierwszym składzie może być Przemysław Trytko. - Przemek jest świadomy, że jest jednym z trzech piłkarzy branych pod uwagę na tę pozycję. Ale napastnikowi w sobotę nie będzie łatwo. Zobaczymy, jak zaprezentuje się Pogoń. Czerwiński dobrze wszedł w ten zespół i razem z Fojutem stworzyli świetny duet. Ta dwójka jest kluczowa – prognozuje.
Ciekawe jest to, że Korona w tym sezonie znacznie lepiej prezentuje się poza Kolporter Areną. - Nasz zespół jest młody. Przed własną publicznością zawodnicy chcą pokazać się jak najlepiej i łamią rygor taktyczny. Młodość, nieobliczalność – to też są ważne rzeczy. Ale musimy grać bardziej wyrachowaną piłkę. To wszystko naprawdę rzuca się nam w oczy. Gramy za bardzo do przodu i zapominamy o tyłach. Dlatego rozważamy trochę inne ustawienie, ale zanim do tego dojdziemy, to wpierw musimy skompletować jedenastkę – zauważa Brosz.
Po meczu z Pogonią zespół czeka dwutygodniowa przerwa, ze względu na mecze reprezentacji Polski. - Chcemy wykorzystać ten czas, wyjechać na zgrupowanie, ale czekamy na nowych zawodników, by z nimi ćwiczyć nowe warianty – dodaje.
Mecz z Pogonią Szczecin rozpocznie się w sobotę o godz. 20.30.
Wasze komentarze