„Możemy szukać graczy bez kontraktu. Ale czy mamy na nich czas?”
Okienko transferowe powoli dobiega końca, a przed szukającą wzmocnień zespołu Koroną mecz w Warszawie z Legią. Wiadomo już, że kontraktu z żółto-czerwonymi nie podpisze Belg Maxime Cosse. - Są dwie drogi: kupujemy zawodników gotowych, wykładamy pieniądze, bierzemy, jakich chcemy. Druga droga: szukać graczy bez kontraktu. Tylko że ci zawodnicy na ogół są po kontuzjach lub długo trenują indywidualnie – kwituje trener Marcin Brosz.
- Czy my mamy czas na takich zawodników? Czy warto? Czy pomogą z Legia, Pogonią? Trzeba szukać też między naszymi piłkarzami – dodaje szkoleniowiec. - Ten końcowy okres okienka transferowego ma to do siebie, ze pojawiają się nowe nazwiska. Dla mnie, jako trenera, najważniejsza jest ustawiczna praca. To jedyna droga – zapewnia.
Trener przedstawił sytuację kadrową kielczan przed starciem w stolicy: - Mamy kilka mikro-urazów, ale do meczu w Warszawie wszyscy powinni być gotowi. Na pełnych obrotach trenuje także Piotr Malarczyk.
„Malar” lada chwila może opuścić Koronę i zasilić angielskie Ipswich Town. - Patrząc sportowo, jest zaangażowany i przygotowuje się do meczu na Łazienkowskiej. Musimy rozgraniczyć rzeczy, na które mamy wpływ i te organizacyjne. Ja robię wszystko, żeby sportowo Korona była przygotowana na Legię jak najlepiej – kwituje Brosz.
- Bierzemy pod uwagę różne scenariusze, natomiast nie dywagujmy i nie roztrząsajmy tego tematu. Piotrek trenuje, jest zdrowy, zaangażowany i to najważniejsze – dodaje.
W ostatnich meczach kieleckiej bramki bronił Dariusz Trela. Niewykluczone, że teraz zmieni go Zbigniew Małkowski. – Darek nie popełnił żadnego rażącego błędu. To ciężka pozycja. Niekiedy wymagamy od bramkarza rzeczy niemożliwych. Darek broni solidnie, przewidywalnie. Mamy dwa scenariusze: powrót Zbyszka, który już dobrze wygląda motorycznie, lub postawienie na Darka. Jeszcze podejmiemy decyzję – odpiera szkoleniowiec.
Ekipa „złocisto-krwistych” jest dość młoda, przez co niekiedy brakuje jej ogrania. - Moja rola jako trenera to jest robienie z tych młodych zawodników na bazie starszych jak najlepszych piłkarzy. Musimy się liczyć, że będą dostawać szanse. Ja wiem, że my wszyscy - sympatycy Korony, klub, ale i my - nie chcemy odnosić porażek – przedstawia Brosz.
I kontynuuje: - To jest koło, które się zatacza. Za waszym pośrednictwem przekazaliśmy to kibicom, że Korona pójdzie w tym kierunku. Decyzje zostały podjęte.
W miniony piątek kielczanie ulegli na Kolporter Arenie Cracovii aż 0:3. – Ten mecz bardzo nas zabolał, tym bardziej, że był u siebie. Natomiast paru tych młodych zawodników nie zagrało złego spotkania. Jak teraz patrzymy z perspektywy czasu na ilość strzałów, okazje, to ci nasi młodzi zawodnicy nie wypadli źle – twierdzi trener Korony.
Wraz z upływem sezonu, w kieleckim zespole szansę mogą dostawać nowi młodzi piłkarze. - Najpierw grają w Myślenicach z Wisłą II, potem przy dziewięciu tysiącach ludzi i przy telewizji. To ogromny przeskok. Potrzebują obycia. Są w tym ważni starsi koledzy. Oni im pomagają – kwituje szkoleniowiec żółto-czerwonych.
Przed tygodniem w Ekstraklasie zadebiutował napastnik Hubert Laskowski. - Hubert dał sygnał, że potrafi strzelać bramki, piłka go szuka. To silniejszy gracz niż Michał Przybyła, lepiej gra w powietrzu, pokazał to też z Cracovią. Jak Hubert wszedł to podjął wyzwanie, walczył z obrońcami i m.in. po takiej akcji Fertovs strzelił w poprzeczkę – ocenia Brosz.
- Pamiętajmy jednak, że nas się rozlicza z punktów. Liga jest bezwzględna – dodaje.
Wyjazdowy pojedynek z Legią to jeden z najcięższych meczów w sezonie. - Powtórzę to, co powiedziałem przed Poznaniem: piłka jest nieprzewidywalna i w momentach, gdy się wydaje, że walczy Dawid z goliatem, wychodzi inaczej. Przy pełnej konsolidacji i małych brakach, jesteśmy w stanie rozegrać na wyjeździe nawet u mistrza Polski czy w Warszawie dobry mecz – nie ma wątpliwości trener żółto-czerwonych.
- Liczymy na nasz zespół, że będziemy agresywni. Mamy młodych zawodników, szybkich, zdeterminowanych. Może nam zabraknąć jakości, ale możemy też zaskoczyć pozytywnie – przedstawia Brosz.
Czy kielczanie są w stanie poradzić sobie z presją, jaką wywołuje gra w Warszawie? - Myślę, że atmosfera na meczu z Cracovią nie była gorsza. To było przetarcie przed Łazienkowską i stadion nie zrobi wrażenia. Trzeba przetrwać pierwsze minuty i wejść w mecz bez straty gola – odpiera szkoleniowiec „złocisto-krwistych”.
„Wojskowi” w czwartkowy wieczór rozegrają jeszcze wyjazdowymecz eliminacji do Ligi Europy z ukraińską Zorią Ługańsk. - Kadra Lecha i Legii jest potężna. Tam jest ponad 30 nazwisk do dużego wyboru. Nie bierzemy pod uwagę tego, co wymyśli trener Berg. Koncentrujemy się na sobie – jasno kwituje trener Korony.
Jaki pomysł ma szkoleniowiec kielczan na wyjściową jedenastkę w Warszawie? - W sytuacji, w jakiej jesteśmy, wszystko bierzemy pod uwagę – mówi.
Cały czas o Koronie jest głośno m.in. w kwestii prywatnego inwestora. - Te sprawy pozasportowe są od dawna i one jeszcze będą. Zespół dobrze sobie daje z nimi rade. To nie ma na nas wpływu. Jako zawodowi trenerzy, piłkarze, musimy rozgraniczać pewne rzeczy. Nie możemy się na tym koncentrować – zapewnia Brosz.
- Mamy wyrobione swoje zdanie, ale zostawiamy te rzeczy na boku – kończy szkoleniowiec kieleckiego zespołu.
fot. Mateusz Kępiński (korona-kielce.pl)
Wasze komentarze
Zwyczajnie żal mi tego człowieka.
Życzę zdrowia i cierpliwości.
Panie Bilski jako kibice pytamy sie gdzie sa wzmocnienia ktore Pan obiecal??? Czy Pana ktos rozlicza z tego co Pan robi lub raczej trzeba powiedziec z czego Pan nic nie robi?
Proponuje wywieźć zarząd na taczkach.Za dużo juże naszych upokorzeń.
Tragifarsa pt. zarządzanie Koroną trwa nadal i dopóki nie odspawamy od stołków tych nieudacznych urzędasów to będzie tylko gorzej.
Prawda jest taka, nie Bilu, nie zawodnicy czy sędziowie. Najwiecej do powiedzenia w piłce mają menagerowie. Jak może być inaczej w sytuacji w której jeden menager ma umowy z zawodnikami kilku czy kilkunastu rywalizujących ze sobą klubów w jednej lidze. Druga patologia to sponsoring wybranych klubów przez zakłady bukmacerskie. To też etycznie czysto wygląda. nie ma co....
i wzmocnien druzyny. Szkoda sie oszukiwac ze jeszcze cos dobrego zrobia z korona!!! :-(
na to, że Stowarzyszenie Kibiców Zjednoczona Korona zareaguje na bałagan w klubie dot. walkower za Puchar Polski jak i pseudo transfery pseudo zarządu Korony Kielce.
Proszą o to upokarzani kibice Naszego Ukochanego Klubu Korony Kielce.
Ratujmy nasz ukochany klub poki jeszcze nie jest za pozno.
Szkoda trenera Brosza, ze wdepnal w takie bagno.