Żółto-czerwoni bez jakości. Ilość to nie wszystko
Nie tak to miało wyglądać. Po słabym w swoim wykonaniu meczu, Korona Kielce uległa 0:3 na Kolporter Arenie zespołowi Cracovii. Jak powiedział trener żółto-czerwonych, Marcin Brosz, krakowianie pokazali w piątkowej potyczce więcej jakości. I właśnie jakość to słowo klucz, bo ilościowo w wielu aspektach kielczanie nie odbiegali od swoich rywali.
Gospodarze oddali czternaście strzałów przy dwunastu „Pasów”. W statystyce celnych uderzeń piłkarze z Kielc ulegli swoimi rywalom 3:4. Co więc może boleć żółto-czerwonych, tylko jeden strzał w światło bramki Dariusza Treli nie znalazł drogi do siatki. Wszystkie inne okazały się skuteczne.
Cracovia dominowała w posiadaniu piłki i zagranych futbolówkach. Pierwszy z tych aspektów goście rozstrzygnęli na swoją korzyść rezultatem 55%-45%, natomiast drugi 631-490. Przyjezdni wymienili również ogółem więcej podań. Posyłali oni piłkę między sobą 573 razy przy czterystu szesnastu zagraniach Korony.
„Złocisto-krwiści” odzyskali futbolówkę więcej razy niż swoi przeciwnicy – dokładnie 129 przy stu dwudziestu trzech krakowian. Gospodarze zapisali na swoim koncie także większą ilość fauli. Popełnili ich 20, zaś podopieczni Jacka Zielińskiego – 13.
Trener Brosz nie bez kozery wspomniał o jakości. W tej kwestii można posłużyć się przykładem dośrodkowań. Korona wykonała 21 centr przy dziesięciu wrzutkach gości. W celności tych dośrodkowań żółto-czerwoni okazali się dwa razy lepsi – 14:7. Nie przyniosło to jednak efektu w postaci chociaż jednej bramki.
Jeszcze jedną statystyką drużynową godną nadmienienia jest celność podań. Tutaj nieznacznie lepsze okazały się „Pasy”. 80% piłek posłanych przez ich zawodników doszło do adresata, natomiast w przypadku „złocisto-krwistych” współczynnik ten wyniósł 76%.
Najwięcej razy futbolówkę w meczu na Kolporter Arenie zagrał pomocnik gości, Damian Dąbrowski. Dokładna liczba to 94. Za jego plecami uplasowali się inni piłkarze z Krakowa – Mateusz Cetnarski i Sreten Sretenović.
Najlepszy w odbiorze był natomiast zawodnik Korony. Vladislavs Gabovs, o nim mowa, wyłuskał piłkę 23 razy. Osiemnastokrotnie uczynili to Kamil Sylwestrzak i Damian Dąbrowski. Statystyka udanych podań objęła przede wszystkim obrońców – 92% udanych posłań piłki do partnerów zapisał na swoim koncie Hubert Wołąkiewicz, a taki sam wynik osiągnął Krzysztof Kiercz.
Kolejna statystyka – strzały. Cztery próby zanotował Deniss Rakels, z czego jedną celną, która otworzyła wynik meczu. Tyle samo strzałów oddał Nabil Aankour, a dwa poleciały nawet w światło bramki, ale w obu przypadkach, po rzutach wolnych, problemów z interwencją nie miał bramkarz gości, Krzysztof Pilarz.
Najwięcej dośrodkowań oddali dwaj boczni obrońcy Korony. Sześć centr posłał Sylwestrzak, natomiast Gabovs - trzy. Najczęściej faulowanym piłkarzem na boisku był Cetnarski. Powstrzymywano go nieprzepisowo czterokrotnie. Po trzy przewinienia popełniono na Marcinie Cebuli i Rakelsie.
Obrazując jeszcze statystykę dośrodkowań, tylko 11% z nich z lewego skrzydła w zespole Korony okazało się celnych, natomiast z prawej strony nie nadeszła ani jedna skuteczna centra.
Statystyki przygotowało T-Mobile Stats.
Wasze komentarze