Grzelak: Może w ich bramce był jakiś szaman…
Decydującego gola dla Korony Kielce w spotkaniu z Wdą Świecie zdobył Rafał Grzelak. Obrońca żółto-czerwonych pewnie wykorzystał rzut karny. Kilka minut wcześniej napastnik kielczan, Tomasz Zając, zmarnował „jedenastkę”. - Nie było nerwów ani stresu. Gdzieś tam w głowie układałem sobie, jak uderzyć ten rzut karny i czekałem na ruch bramkarza – przyznał defensor „złocisto-krwistych”.
- Strzeliliśmy, wygraliśmy i całe szczęście – dodał.
Kielczanie stwarzali więcej zagrożenia pod bramką niż rywale. - Od początku zdominowaliśmy ten mecz i stwarzaliśmy sytuacje podbramkowe. Szkoda tylko, że ich nie wykorzystywaliśmy – skwitował Grzelak.
Żółto-czerwoni długo jednak nie potrafili udokumentować swojej przewagi trafieniem. - Może sama skuteczność nas nie cieszy, ale ilość stwarzanych okazji już tak. Może był tam jakiś szaman w ich bramce, nie wiem (śmiech) – odparł obrońca Korony.
- Gdybyśmy strzelili te dwie-trzy bramki, to oczywiście grałoby nam się łatwiej. Tak się jednak nie stało i trudno, nie takie rzeczy świat widział – stwierdził piłkarz kieleckiej drużyny.
- Na koniec to jednak my jesteśmy w kolejnej rundzie – zakończył „Grzela”.
Ze Świecia Marcin Długosz
fot. Mateusz Kępiński (korona-kielce.pl)
Sponsor wyjazdu do Świecia:
Kamil Suchański - Członek Rady Nadzorczej Klubu Korona Kielce zaprasza na mecz z Wdą Świecie.
Wasze komentarze
bedzie suchanski