Wrześniewski: Kwestią czasu było, kiedy coś strzelimy i nam się to udało
Jednym z piłkarzy Korony, który na co dzień jest rezerwowym, a w pucharowym pojedynku z Wdą Świecie rozegrał pełne 90 minut, jest środkowy obrońca Michał Wrześniewski. - Przyjechaliśmy tu jako faworyt i stworzyliśmy wiele dogodnych sytuacji bramkowych. Myślę, że kwestią czasu było, kiedy coś strzelimy. Na szczęście udało nam się to zrobić – ocenił defensor po jednobramkowym zwycięstwie kieleckiej drużyny w województwie kujawsko-pomorskim.
- Czekamy teraz na kolejnego przeciwnika – dodał piłkarz.
Podopieczni Marcina Brosza w końcówce mogli wypuścić zwycięstwo z rąk, ale sędzia nie uznał gola zawodnika gospodarzy. - Zrobiło się trochę nerwowo, to prawda. Na szczęście ich piłkarz znajdował się na spalonym – skwitował Wrześniewski.
Główną bolączką Korony była nieskuteczność. - Oczywiście, że tak. Mieliśmy sporo sytuacji i jakbyśmy wykorzystali jedną czy dwie, to ten mecz na pewno potoczyłby się inaczej – podsumował obrońca.
Ze Świecia Marcin Długosz
fot. Paweł Jańczyk (korona-kielce.pl)
Sponsor wyjazdu do Świecia:
Kamil Suchański - Członek Rady Nadzorczej Klubu Korona Kielce zaprasza na mecz z Wdą Świecie.
Wasze komentarze