„Cieszy, że zagraliśmy na zero z tyłu. Nie przyjechaliśmy tu w roli faworyta”
Korona Kielce zremisowała bezbramkowo na wyjeździe z Lechem Poznań, choć mogła pokusić się o trzy punkty. Zawodnicy żółto-czerwonych nie rozpamiętują jednak zbytnio niewykorzystanych okazji i szanują punkt. - Może zabrakło trochę szczęścia, ale poniekąd jesteśmy zadowoleni z tego remisu – mówi Piotr Malarczyk, kapitan „złocisto-krwistych”.
- W końcówce graliśmy w przewadze. Może gdybyśmy zachowali więcej cierpliwości i spokoju, to stworzylibyśmy jeszcze jedną czy dwie takie sytuacje, jak miał Kamil Sywlestrzak – ocenia „Malar”.
Koniec końców piłka jednak do siatki „Kolejorza” nie wpadła. - Nie udało się tych szans wykorzystać. Wiadomo jednak, że nie przyjechaliśmy tu w roli faworyta. Cieszy, że zagraliśmy na zero z tyłu – podkreśla obrońca.
Dwie dobre okazje do pokonania golkipera Lecha miał wprowadzony po przerwie Michał Przybyła. - Trochę więcej może nie jakości, bo te piłki były trudne, a boisko nasiąknięte, ale szczęścia. Widać, że futbolówka go szuka. Jeszcze niejedną bramkę strzeli w tej rundzie – zapewnia kapitan żółto-czerwonych.
Poznaniacy niczym nie zaskoczyli kieleckiej drużyny. - To praca całego sztabu szkoleniowego, mieliśmy trochę analiz. Wyciągnęliśmy też wnioski po ostatnim meczu z Ruchem Chorzów – komentuje Malarczyk.
- Na pewno cieszy nas to, że zagraliśmy na zero z tyłu. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy pokusić się o nieco więcej – podkreśla defensor.
Wychowanek „złocisto-krwistych” został wybrany najlepszym zawodnikiem meczu w Poznaniu w opinii telewidzów. - Mogę tylko podziękować i oby tak dalej – kwituje „Malar”.
Z Poznania Marcin Długosz
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
obawiałem się tego meczu po przekręcie sędziowskim w meczu z ruchem,ale widać,że drużyna nie załamuje się