Kiercz: Jakbym nie podjął rękawicy, to by mnie tutaj nie było
Jednym z zawodników, który będzie walczyć o wyjściowy skład Korony Kielce, jest Krzysztof Kiercz. Wychowanek żółto-czerwonych ma jednak silną konkurencję w postaci Radka Dejmka i Piotra Malarczyka. - Wchodzę w ten sezon i z nowymi nadziejami, i z własnymi celami. Ta moja przerwa była długa, zresztą ja już nie raz mówiłem, że zbyt wiele czasu straciłem przez kontuzje. Teraz mam nadzieję, że zdrowie pozwoli mi grać, trenować i walczyć o skład – mówi „Kierczu”.
- Jakbym nie podjął rękawicy, to by mnie tutaj nie było. Wiadomo, jak ważnymi ogniwami dla zespołu są i Piotrek, i Radek. Bardzo się cieszę, że pozostali w klubie i tę konkurencję też mamy na wysokim poziomie. Muszę do nich równać – nie ma wątpliwości defensor Korony.
Kielczanie kilka dni temu wrócili z obozu przygotowawczego w Wodzisławiu Śląskim. - Ciężko go przepracowaliśmy. Teraz schodzimy z obciążeń i musimy nabrać trochę świeżości. Czekamy na weryfikację w pierwszym meczu, z Jagiellonią – przedstawia Kiercz.
Czy zawodnicy dobrze rozumieją się już z nowym trenerem, Marcinem Broszem? - Wydaje mi się, że tak. Dosyć szybko udało się złapać wspólny język. Wiadomo, że to inny trener niż każdy z poprzednich, aczkolwiek piłka jest na tyle prosta, że ogólne zasady są te same – kwituje obrońca.
- Może jest troszkę inna wizja w porównaniu do zeszłego sezonu, ale zespół szybko załapuje, o co trenerowi chodzi – dodaje „Kierczu”.
Zdaniem piłkarza Korony, drużyna nie została zbytnio przebudowana. - Bardzo znacząco ten zespół się nie zmienił. Kręgosłup pozostał. Dokooptowano kilku ciekawych zawodników na zastępstwo i ta mieszanka młodości z rutyną, czy też odwrotnie, ma szansę powodzenia – twierdzi Kiercz.
T-Mobile Ekstraklasa startuje już w przyszłym tygodniu. - Na pewno liczymy, że nadchodzący sezon zaczniemy lepiej niż ten poprzedni. Szkoda by było nadrabiać stracone kolejki. Chcemy punktować od pierwszych meczów – kończy wychowanek „złocisto-krwistych”.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze