Już było źle... Remis uratowany w ostanich sekundach!
Korona Kielce zremisowała w wyjazdowym pojedynku z GKS-em Bełchatów 2:2 i utrudniła sobie utrzymanie w T-Mobile Ekstraklasie. Bramki dla kieleckiego zespołu zdobyli Olivier Kapo i Jacek Kiełb, zaś dla gospodarzy Kamil Wacławczyk oraz Paweł Baranowski. Kielczanie stworzyli sobie w przeciągu całego meczu sporo okazji, ale zdecydowane szwankowała skuteczność.
Spotkanie to lepiej zaczęli gospodarze. Byli oni o wiele bardziej zdecydowani i zmotywowani. Dwa rzuty rożny nie przyniosły oczekiwanego rezultatu. Pierwsza odpowiedź kieleckiej Korony miała miejsce dopiero w 5. minucie, ale defensorzy „Brunatnych” powtrzymali szarżującego w ich polu karnym Oliviera Kapo.
W 7. minucie w polu karnym Korony odnalazł się Arkadiusz Piech i oddał piekielnie mocny strzał na bramkę strzeżoną przez Cerniauskasa, ale litewski bramkarz zdołał wybić futbolówkę poza linie końcową. Drużyna Tarasiewicza nie była w stanie skonstruować składnej akcji ofensywnej, co skrzętnie wykorzystywali piłkarze Kieresia.
Mimo ataków bełchatowian, to Korona bliżej była otworzenia wyniku spotkania. Dobrą piłkę z głębi pola otrzymał Jacek Kiełb, który po indywidualnym rajdzie zdecydował się na płaskie dośrodkowanie, z którego nie był w stanie skorzystać Przemysław Trytko. Chwile potem dobrze dogrywał też grający na prawej obronie Lukas Klemenz, ale strzelający w ekwilibrystyczny sposób Carlos minimalnie spudłował.
W 20. minucie wynik wreszcie uległ zmianie. Przypadkowo odbitą piłkę przejął Jacek Kiełb i bez wahania uderzył w krótki róg bramki Zubasa. Strzał był na tyle precyzyjne, że Litwin w bramce Bełchatowa nie miał większych szans na interwencje i „Ryba” mógł cieszyć się z ósmej bramki w rozrywkach.
W kolejnych minutach tempo spotkania siadło. Gospodarze próbowali atakować, ale nie wychodziło im to najlepiej, kielczanie zaś mądrze ustawiali się w obronie i starali się kontrować. Czujny w bramce był także Cerniauskas, który ładnie obronił strzał Poźniaka z około 25. metrów.
Drużyna Tarasiewicza korzystała natomiast ze swojego największego atutu, jakim bez wątpienia są stałe fragmenty gry. W 43. minucie spotkania ze stojącej piłki dogrywał Paweł Golański, a głową niecelnie strzelał Piotr Malarczyk.
Początek drugiej połowy to popis gospodarzy, co zakończyło się bramką wyrównującą Kamila Wacławczyka, który wykorzystał nieporadność kieleckich defensorów i strzałem głową z najbliższej odległości pokonał Cerniauskasa.
Kolejny minuty to dominacja piłkarzy Kieresia. Grę na swoje barki wziął Michał Mak, który próbował zaskoczyć defensywę Korony strzałem z daleka. Kielczanie nie potrafili wyjść natomiast z własnej połowy. Pierwsza próba miała miejsce dopiero w 58. Minucie, ale wychodzący na czystą pozycję Trytko był na spalonym.
Od tej pory drużyna Tarasiewicza kontrowała zdecydowanie częściej. Lewą stroną przedarł się Leandro, wpadł w pole karne gospodarzy i został agresywnie powtrzymany przez wchodzącego wślizgiem Pawła Baranowskiego. Gwizdek sędziego Przybyła jednak milczał.
Na cichego bohatera spotkania wyrastał powoli Cerniauskas – w 67. minucie ze sporym trudem wybronił strzał głową obrońcy gospodarzy. Korona odpowiedziała szarżą Trytki, który wdarł się w pole karne, ale zbyt mocno wypuścił sobie piłkę i zdołał powstrzymać go Zubas.
Trener Tarasiewicz próbował jeszcze zmienić oblicze spotkania, więc na bosiku pojawili się Porcellis i Piłipczuk, którzy zastąpili Trytkę i Luisa Carlosa. Jednak to gospodarze atakowali – z rzutu wolnego dogrywał Mójta, ale czujny w bramce był Cerniauskas. Również ze stałego fragmentu odpowiedzieli kielczanie – ze stojącej piłki bowiem uderzał Golański, ale jego strzał minimalnie niecelny.
Po chwili błąd popełnili kielczanie, co wykorzystali "Brunatni" i bramkę zdobył Baranowski.
Po chwili świetnie odpowiedziała Korona i wrzutkę Piłipczuka wykorzystał Olivier Kapo.
Korona próbowała jeszcze atakować, ale w ostatnich minutach wynik nie uległ zmianie i Korona Kielce zremisowała z GKS-em Bełchatów 2:2.
Relacja NA ŻYWO - TUTAJ
GKS Bełchatów – Korona Kielce 2:2 (0:1)
Bramki: Kiełb 20’ Kapo 93' – Wacławczyk 47’, Barnowski 87'
GKS: Zubas –Witasik (84’ Olszar), Baranowski, Flis, Mójta - Rachwał, Poźniak - Wroński, Wacławczyk (79’Komołow), Mak – Piech
Korona: Cerniauskas- Leandro, Malarczyk, Golański, Klemenz – Kiełb(87' Cebula), Jovanović, Fertovs, Kapo, Carlos (74’ Piłipczuk)– Trytko (79’ Porcellis)
Widzów: 2627
Wasze komentarze
widac dom (klub) niewazny dla niektorych
tak sobie myśle, ze pan Rysiu na końcówce tych lat się zatrzymał... Jak można w takim meczu wystawić Klemenza? Jak można posadzić na ławie Sylwestrzaka, strzelca 5goli, ktory tydzień temu na Cracovii ratuje remis? Jak można tak szmaciarskich traktować Cebule, ktory kilka dni temu"rozbujał" nam mecz z Piastem i klika razy pokazał, ze może być piłkarzem nietuzinkowym jak na Polskę... jak można tak forować tych chłopaków z jednej stajni tzn francuzojezycznych? jak można z takim zespołem do samego końca, do ostatniej kolejki obawiać się o ligowy byt? podsumowując, gdyby nie głupota pana Rysia, gdyby był prawdziwy trener to dzisiaj w normalnym ustawieniu z Sylwestzakiem, z Cebula od 55minuty, z Golanskim na prawej obronie wygrywamy 2:0 z beznadziejnie słabym Bełchatowem...
brawo, ująłeś to konkretnie i fachowo... no prawie fachowo... moim zdaniem piłkarze są od grania, na pewne rozmowy i męskie decyzje był czas 6miesiecy temu, mam na myśli ustalenia, rozmowy, zaległości itp. wszystko co maja zapisane w kontraktach bądź ugodach i tak dostaną, prędzej czy pózniej, chroni ich "licencja" klubowa... jeżeli ktoś kalkuluje, kombinuje, udaje, jest sfochowany i zły to niech nie wychodzi na boisko i niech nie udaje, ze gra, bądź chce grać... trzeba być facetem, charakterniakiem i trzeba pewne sprawy umieć oddzielić... co do zarządu, właścicieli, prezesa, to bez komentarza... laicy, amatorka, buractwo, jednym słowem żenada i wstyd...
co do aspektu stricte piłkarskiego to połowa tego zespołu nie nadaje się do ekstraklasy... mówisz o kontuzjowanym Golanskim, Sylwestrzaku mającym grać na prawej obronie... Głupota
jeżeli Goło jest kontuzjowany to niech nie gra, mimo tego, ze to dużej klasy cwaniak, mam do niego szacunek
Sylwestzak to lewy obrońca bądź pół lewy stoper, wszystko w temacie
Cebul? najbardziej kreatywny piłkarz Korony... granie Łotyszem, Ukraińcem i Porcelisem to nieporozumienie
Jeden tylko przeszkadza, drugi udaje, ze gra, trzeci jest bo jest, poziom najwyżej drugoligowy... Tryto to tez śpiewy po rosie, powiązany, ledwo biega...
Daj Bóg, żeby ten piątek był szczęśliwy...
W piątek ostatni i kto wie czy nie najważniejszy mecz sezonu. Apeluje do wszystkich, którzy uważają się za kibiców Korony Kielce: PRZYJDŹCIE NA MECZ. Nie ważne czy chodzisz na młyn czy jesteś piknikiem czy kimkolwiek innym. PRZYJDŹ i pokaż, że wspierasz swój klub, że Ci na nim zależy. Dzień dla zdecydowanej większości wolny od pracy i szkoły. Niech będzie nas nie jakieś marne 5 tys., niech będzie nas chociaż dwa razy tyle! Niech piłkarze poczują nasze wsparcie, niech pewnie pokonają Górali a potem biorą się do pracy bo muszę wiele w grze poprawić.