Wasz Wywiad z Olivierem Kapo: Chciałbym zostać w Koronie
Francja, Włochy, Wielka Brytania, Grecja i w końcu Polska – tak wygląda dotychczasowa, bogata ścieżka kariery piłkarskiej Oliviera Kapo, zawodnika kieleckiej Korony. Od sierpnia Francuz cieszy swoją grą oczy kibiców złocisto-krwistego klubu. I wzbudza duże zainteresowanie, bo w ramach Waszego wywiadu dostaliśmy od Was mnóstwo pytań do Oliviera.
Gdzie Kapo czuje się w Kielcach najlepiej? Można chyba zawyrokować, że... na stadionie. Bo gdy zaproponowaliśmy piłkarzowi, że rozmowę przeprowadzimy gdzieś „na mieście”, na przykład w kafejce przy dobrej kawie, odparł, że on najchętniej porozmawiałby na Kolporter Arenie.
Na sugestię przystaliśmy od razu, tak jak sam Olivier bez wahania zgodził się wziąć udział w tej nietypowej rozmowie. Skromny domator o wielkim szacunku do ludzi – taki obraz zbudował w naszych oczach po tej ponad godzinnej rozmowie.
Czy będziecie mieli podobne odczucia? Zapraszamy do lektury.
Co skłoniło cię do przyjęcia oferty Korony? (Damian Węgrzyn)
- Trener. To on wpłynął na moją decyzję. Miałem okazję z nim porozmawiać przed podpisaniem kontraktu i ta rozmowa przekonała mnie do przyjścia do Kielc.
Jakie były twoje pierwsze wrażenia po transferze do Korony? (maly921)
- Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony. Czym? Warunkami, jakie tutaj są. Do gry, treningu i życia.
Co możesz powiedzieć o organizacji Korony w porównaniu do innych klubów, w których grałeś? Co jest na plus, a co na minus? (Michał Litarowicz)
- Naprawdę trudno jest to porównywać. Mogę jednak zapewnić, że wszystko co tutaj zastałem, sprzyja temu, aby grać dobrze w piłkę. Ciężko mi znaleźć jakiekolwiek wady.
Jak oceniasz potencjał Korony na tle innych zespołów Ekstraklasy? (Fisiek)
- Jestem naprawdę pozytywnie zaskoczony, bo to jest świetny klub, który cały czas może się rozwijać i iść do przodu.
Co sądzisz o systemie rozgrywek w T-Mobile Ekstraklasie? (Fisiek)
- Na pewno utrudnia to utrzymanie i szczerze - nie sądziłem, że będzie to aż tak ciężkie.
Mówi się, że ma to podnieść poziom rozgrywek. Ile jest w tym prawdy? (Fisiek)
- Nigdzie wcześniej nie spotkałem się z czymś takim. Na pewno jest to dość dziwne. Trudno porównać reformę z jakimkolwiek systemem w innych krajach, bo Polska jest chyba ewenementem pod tym względem. Dla nas jest to niekorzystne, utrudnia to walkę o utrzymanie.
Jaki jest największy problem polskich klubów? (Fisiek)
- Przede wszystkim musicie stawiać na nowych, coraz lepszych graczy. Tylko tak ta liga będzie mogła pójść do przodu.
A ty sam czujesz się gwiazdą Ekstraklasy? (karolgm)
- Nie, absolutnie nie. Jestem takim samym piłkarzem, jak inni. Gwiazdą to jest nasz kapitan – Paweł Golański.
To kto jest najlepszym piłkarzem naszej ligi? (karolgm)
- Trudno powiedzieć, poziom naprawdę jest wysoki i kilku graczy ewidentnie się wyróżnia.
Czy była taka drużyna, która sprawiła, że nie mogłeś pokazać wszystkich umiejętności? Przeciwko komu grało się najciężej? (Artur Włodarczyk)
- Przeciwko Wiśle Kraków. Ostatnio z nimi przegraliśmy, a mecz był naprawdę ciężki.
Zauważyłem, że rzadko wywierasz pressing na obrońcach bliżej bramki przeciwnika. Czy twoje zachowanie jest związane z oszczędzaniem sił, aby wytrzymać kondycyjnie całe spotkanie? (Fisiek)
- Każdy na boisku ma swoje zadania i z nich musimy się wywiązywać. Wszystko zależy od sytuacji na boisku.
Czy czujesz presję, że z racji swojego doświadczenia i większych umiejętności, jesteś zawodnikiem, na którego bardzo liczy cala drużyna i kibice? (Fisiek)
- Nie, nie ma czegoś takiego. Presja i Korona? (śmiech)
W meczu z Piastem nie wykorzystałeś rzutu karnego. Bardzo cię to rozczarowało? (Fisiek)
- No ale wygraliśmy! Dla mnie liczy się wynik drużyny i cieszę się, że ostatecznie udało się zdobyć trzy punkty.
Dlaczego na meczach wyjazdowych nie podchodzisz do sektora kibiców Korony? (Rafaello)
- Staram się, jeśli jest taka możliwość. Zresztą cała drużyna idzie po meczu podziękować kibicom. Lubię tę atmosferę, ale wiadomo, że nigdy nie będę aż tak zaangażowany, jak inni.
Z którym piłkarzem Korony najlepiej rozumiesz w życiu prywatnym? (Radosław Woźniak)
- Zdecydowanie z Moussą Ouattarą, bo pochodzimy z jednego kraju i mówimy w tym samym języku
Który z młodych zawodników Korony zrobił na tobie największe wrażenie? (Wojciech Wielgus)
- Marcin Cebula i „Ryba”.
Kiełb ma już 27 lat… (red)
- (śmiech) Ale za to Marcin jest bardzo dobrym i perspektywicznym zawodnikiem.
Z którym członkiem sztabu szkoleniowego dogadujesz się najlepiej? (Karol Bień)
- Bardzo przyjemnie pracuje mi się z każdym.
A jak oceniasz kieleckich bramkarzy? (karolgm)
- „Witek” (Vytautas Cerniauskas – red.) jest świetny. Miał kilka wpadek, to prawda, ale każdy czasem popełnia błędy i to jest absolutnie normalne.
Co czuje zawodnik, który walczy przez całe spotkanie, a jego wysiłek jest zaprzepaszczony poprzez indywidualny błąd w ostatnich minutach meczu? (red)
- To nie jest do końca tak. Zawsze możemy powiedzieć, że to my z przodu nie strzeliliśmy wystarczająco dużo bramek.
Gdybyś mógł sprowadzić dowolnego zawodnika do obecnej Korony - kto byłby tym szczęśliwcem? (Tomasz Baran)
- Nie myślmy teraz o transferach ani wzmocnieniach. Najpierw wszystko musi się dobrze potoczyć w lidze, a potem będzie można się zastanawiać.
Wiemy, jak wygląda sytuacja klubu, jeśli chodzi o te sprawy finansowo – organizacyjne. Czy widzisz na horyzoncie coś, co mogłoby uratować Koronę? (Dariusz Pędzik)
- Jestem piłkarzem i to jest moja rola. Koncentruje się na grze, a sprawy organizacyjne zostawiam komuś innemu. (Olivier wskazuje ręką w kierunku gabinetu prezesa)
Nerwowa atmosfera pomaga w walce o utrzymanie? (red)
- Wiem, że czekają nas ważne mecze – zarówno dla mnie, jak i dla klubu. Zrobimy wszystko, aby wygrać i spokojnie się utrzymać.
Rozmowy z kibicami działają motywująco? (red)
- Mnie to pomaga i motywuje. Wiem o takiej rozmowie z naszymi kibicami, ale sam nie brałem w niej udziału.
A co powiesz o sytuacji w Bełchatowie, gdzie kibice stwierdzili, że piłkarze nie są godni reprezentować barw ich klubu i zabrali im koszulki? (red)
- To jest rzeczywiście trudna sytuacja. Uważam jednak, że kibice nie powinni tak postępować. To jest piłka nożna i wynik zależy od wielu czynników.
Wiele mówi się o tym, że obcokrajowcy w Koronie mogą być niespecjalnie zaangażowani w walkę o utrzymanie, bo wiadomo, że większości z nich kończy się kontrakt i po sezonie najprawdopodobniej odejdą. Czy jesteś pewny, że każdy z was będzie w stanie umierać za Koronę w tych ostatnich meczach? (red)
- To jest bardzo delikatna sprawa. Mogę zapewnić jednak , że priorytetem jest klub. Wszystkim zależy na tym, aby Korona nadal grała w ekstraklasie. Musimy się utrzymać, a po sezonie będziemy się martwić przyszłością.
Wyobrażasz sobie w ogóle, że Korona może spaść z ligi?
- Nie myślmy nawet tak. Skoncentrujmy się na najbliższym meczu. Cel jest jasny i zrobimy wszystko, by go zrealizować.
Czyli nie ma takiej opcji? (red)
- My o tym nie myślimy! (Olivier przeżegnał się i podniósł ręce do góry w geście modlitwy)
Nie uważasz, że zawodnicy grający w Ekstraklasie znacznie odstają pod względem technicznym od zawodników wychowanych i grających za granicą? (Michał Litarowicz)
- Nie, jestem normalny jak wszyscy. Fakt, piłki uczyłem się w Auxerre, ale nie ma wielkiej różnicy.
Patrząc na poziom niektórych piłkarzy w Polsce nie masz poczucia, że jesteś nie w tym miejscu, w którym powinieneś? (red)
- Możemy dywagować, ale jestem tutaj i to się dla mnie najbardziej liczy.
Nie czułeś się niezręcznie odpowiadając na tendencyjne pytania w Lidze + Extra, w których było można odczuć nutę złośliwości ze strony prowadzących? (MrBulixon)
- Byłem bardzo zadowolony z tej wizyty i nie odczułem czegoś takiego. Canal+ to największy kanał sportowy i cieszę się, że mnie do siebie zaprosili.
Gdyby przyszło ci porównać oprawę medialną rozgrywek piłkarskich w Polsce i we Francji, to widzisz sporą różnicę? (red)
- Poza językiem? Żadną.
Jeśli Korona złoży ci propozycję przedłużenia kontraktu, to będziesz zainteresowany dalszą grą w Kielcach? (Dominik Grygiel)
- Jeśli będą mnie chcieli, to tak. Jeśli nie, wracam do siebie. Po sezonie jadę na wakacje, ale liczę, że będę mógł tu wrócić i nadal reprezentować Koronę.
A ile prawdy jest w medialnych pogłoskach donoszących o twoim ewentualnym przejściu do Wisły Kraków? (red)
- Opublikowali to pierwszego kwietnia? (śmiech) Żadnych takich rozmów nie było.
Mógłbyś nieco przybliżyć sposoby szkolenia młodych zawodników we Francji? Na co kładziony jest szczególny nacisk? (Mariusz Jamioł)
- W Auxerre, gdzie trenowałem, wygląda to bardzo profesjonalnie. Pamiętam, że będąc juniorem czekało się na weekend, kiedy graliśmy mecz. W inne dni wygląda to całkiem normalnie – spokojnie szkoli się i trenuje.
To skoro wygląda to tak normalnie, to jaka jest różnica pomiędzy Polską a Francją, gdzie ciągle pojawią się nowi, coraz lepsi piłkarze, a w naszym kraju wygląda to znacznie gorzej? (red)
- Francja na pewno jest znacznie lepiej rozwinięta pod tym względem. Sporo czasu poświęca się na młodzież i jej rozwój. Widocznie w Polsce, mimo że na pewno również ma to miejsce, to nie jest na taką skale.
Czy dostrzegasz jakieś podobieństwa między francuską myślą szkoleniową, na której się wychowałeś, a sposobem prowadzenia Korony przez trenera Tarasiewicza, który grał kiedyś we Francji? (Karol Kusztal)
- Oczywiście, mówi on po francusku, ale nadal jest Polakiem. Jest to bardzo dobry trener i widać, że wykorzystuje to, czego nauczył się we Francji.
To skoro wszystko jest takie dobre, to dlaczego jest tak źle i do końca walczymy o utrzymanie? (red)
- To jest piłka nożna, gdzie wszystko może się wydarzyć. Popełniliśmy sporo głupich błędów i dlatego teraz jesteśmy tu, gdzie jesteśmy.
Nie czujesz żalu, że po takim dobrym roku w wykonaniu Korony, może się okazać, że spadnie ona z Ekstraklasy? (red)
- Jestem naprawdę zaskoczony tym, jak to się potoczyło. Drużyna jest bardzo dobra i nie wiem, dlaczego się tak to ułożyło.
Grasz z numerem 11. Ma to jakieś sentymentalne znaczenie? (Julia Murzynowska)
- Niespecjalnie, po prostu grałem z tym numerem wcześniej.
Którego z twoich trenerów uważasz za najlepszego fachowca? (james)
- Każdy ma swoje zalety oraz swój styl. Różne są wizje prowadzenia klubów, ale każda warta jest uwagi.
Jeżeli mógłbyś cofnąć się w czasie i miał możliwość gry w dowolnym zespole, to jaki klub byś wybrał i w jakim okresie? (Mateusz P.)
- Nie, nie mam czegoś takiego. Jestem bardzo zadowolony z tego, jak się potoczyło. Reprezentowałem swój kraj, zdobyłem Puchar Konfederacji, miałem okazje grać w piłkę w różnych częściach Europy. To jest fajne.
Można powiedzieć, że jesteś piłkarzem spełnionym? (red)
- Miałem sporo szczęścia.
W którym klubie kibice byli najbardziej nachalni, a gdzie darzylicię największą sympatią? (Rafał Nowak)
- Reakcje kibiców są wszędzie podobne. Porażki wywołują złość na całym świecie, więc nie ma się co dziwić emocjonalnym zachowaniom.
Jakie są zatem twoje relacje z kieleckimi kibicami? (red)
- Nie mam żadnych problemów. Często ktoś mnie rozpoznaje i przywita się lub pogratuluje występu.
Często porównujesz kielecki klub do Auxerre. Z czego wynika to podobieństwo? (red)
- Tak, oba te kluby są bardzo podobne oraz mają podobne idee. Wszyscy są do siebie pozytywnie nastawieni, pomagają sobie. Oprócz tego nie ma wielkiego zamieszenia – wszystko rozgrywa się cicho i spokojnie.
Wymień pięciu najlepszych piłkarzy, z jakimi na przestrzeni całej kariery grałeś w jednej drużynie. (Jerzyk)
- Alessandro Del Piero, Pavel Nedvěd, Thierry Henry, David Trezeguet oraz Zinédine Zidane.
Co najbardziej ceniłeś w Zidanie? (Wojciech Wielgus)
- On był wielkim piłkarzem. Najlepszym ze wszystkich.
A jak wypadłby w porównaniu z dzisiejszymi gwiazdami – Leo Messim i Cristiano Ronaldo? (red)
- Według mnie Zidane zawsze będzie na szczycie.
Zdobycie Pucharu Konfederacji było spełnieniem twoich piłkarskich marzeń? (ukasz)
- To było ostatnie trofeum, jakie zdobyła Francja na wielkiej imprezie. (Olivier pokazuje tapetę swojego telefonu ze zdjęciem cieszących się Francuzów po finale Pucharu Konfederacji w 2003 roku) To były naprawdę piękne chwile dla mnie.
Żałujesz, że nie dano ci więcej reprezentować barw swojego kraju? (red)
- Żałuję, ale i tak jestem zadowolony z tego, co osiągnąłem. Nie jest to przecież dane wszystkim.
Urodziłeś się w Abidżanie. Czy mogłeś grać w reprezentacji Wybrzeża Kości Słoniowej? (juve1897)
- Były takie propozycje, ale w tym czasie byłem już w Auxerre i grałem w juniorskiej reprezentacji Francji, więc nie chciałem z tego rezygnować.
Czy stosujesz jakieś specjalne diety, które pozwalają ci znajdować się w dobrej formie fizycznej? (Wojciech Wielgus)
- Wszystko związane jest z moim stylem życia – przede wszystkim trening i odpoczynek.
Nie przeszkadza ci, że Kielce to miasto stosunkowo małe i rozrywek jest niezbyt wiele? (red)
- Kielce i tak są cztery razy większe niż Auxerre, więc jest mi całkiem dobrze. Poza tym, ja nie wychodzę zbyt dużo z domu – wolę w spokoju odpocząć.
Czyli sportowy tryb życia? (red)
- Po prostu nie lubię imprezowania.
Na atmosferę w szatni chyba nie możesz narzekać? (ukasz)
- Jest naprawdę bardzo dobrze, a każdy z nas koncentruje się na jak najlepszym wyniku.
Który trener jest lepszy: Guy Roux czy Ryszard Tarasiewicz? (Kamil Wiliński)
- Roux dorastał razem z Auxerre, jest legendą tego miasta. Roux to Auxerre, a Auxerre to Roux. Na pewno nie jest to ten sam charakter, co Tarasiewicz.
W sezonie 2004/2005 byłeś zawodnikiem Juventusu. Dlaczego twoja przygoda w tym klubie trwała bardzo krótko - co poszło wtedy nie tak? (Tomasz Baran)
- Jestem piłkarzem i piłka nożna to całe moje życie, a tam nie mogłem grać. Nie pomogła też kontuzja. Zdecydowałem się na wyjazd do Monaco. We Włoszech nie grałem tyle, ile bym chciał, dlatego odszedłem.
Czyli nie czułeś się gorszy? (red)
- Nie, na pewno. Gdyby nie te kontuzje…
Czym kierowałeś się, kiedy w Birmingham podarowałeś chłopcu samochód? (Mateusz Sidło)
- To był naprawdę miły chłopak. Wyjeżdżałem już stamtąd i chciałem mu się jakoś odwdzięczyć za to, jak zachowywał się w stosunku do mnie.
Mieliście okazję się jeszcze spotkać? (red)
- Nie, niestety nie.
Miałeś okazję dobrze poznać Premier League. Dlaczego mówi się, że jest ona najmocniejszą ligą świata? (kalif)
- Pieniądze. Wszystko kręci się wokół nich.
Z tego samego powodu wynika spadek jakościowy w Ligue 1?
- Dokładnie.
Twój najlepszy mecz w dotychczasowej karierze? (Karol Łapot)
- Mecz z Arsenalem w barwach Auxerre w Lidze Mistrzów. Wygraliśmy 2:1 i strzeliłem ładną bramkę.
A w Koronie? (red)
- Trudno powiedzieć. Wspominam miło mecz z Wisłą, który wygraliśmy 3:2.
Dość negatywnie wypowiadasz się na temat swojego pobytu w Grecji. Jak oceniasz występy w tym kraju? (juve1897)
- Od początku źle się tam układało. Przypominało mi to trochę wakacje. Nie czułem się najlepiej w tym klubie.
Kariera piłkarska jest spełnieniem twoich marzeń? (Basia)
- Mój tata był piłkarzem, a ja nie byłem od początku pozytywnie nastawiony do tego. Życie potoczyło się jednak inaczej i teraz cieszę się z tego, co robię.
Jak wyglądało twoje dzieciństwo? Dałoby się w ogóle porównać z dzieciństwem twoich dzieci? (Julia Murzynowska)
- Nie ma nawet możliwości porównywania dzieciństwa w Abidżanie z tym, co one mają teraz. Ogromny przeskok.
Zachęcasz jakoś swoje dzieci do uprawiania jakiegoś sportu? Może wyrasta już kolejny Kapo? (Roksana Łaskawiec)
- Na pewno nie będę niczego im zabraniał. Jeśli chcą, niech grają. Mój kuzyn gra natomiast w drużynie U15 PSG. Moje dzieci niezbyt się do tego garną.
Czy jest ktoś, komu zawdzięczasz to, kim teraz jesteś? (Roksana Łaskawiec)
- To, że jestem w Polsce zawdzięczam mojej menadżerce, Agnieszce. A moja kariera piłkarska na pewno nie zaczęłaby się bez ojca.
Jakie jest twoje podejście do Twittera? (Michał Litarowicz)
- Nie prowadzę go osobiście. Prowadzi go ktoś inny i pisze to, co mu powiem.
Co najbardziej podoba ci się w Kielcach? (Julia Murzynowska)
- Nie wychodzę zbyt często. Zdarza się, że pokręcę się po galerii handlowej.
Jak jest z twoim językiem polskim? (Basia)
- Mam normalne lekcje i powoli się go uczę.
Już na koniec. Pół żartem, pół serio. Jeden z kibiców porównał cię, ze względu na posturę i siłę fizyczną, do węża dusiciela. Co sądzisz o takim porównaniu? (red)
- Słucham? (śmiech) Jest ciekawe i... niewątpliwie bardzo miłe.
Rozmawiał Wojciech Staniec II
Tłumaczyła: Joanna Jakubiak
Nagrody! Według obietnicy Olivier Kapo wybrał trzech szczęśliwców – autorów najciekawszych pytań - którzy zostaną uhonorowani upominkami ufundowanymi przez klub Korona Kielce. Są to basia, Kamil Wiliński i Dominik Grygiel. Ze zwycięzcami skontaktujemy się drogą mailową.
fot. Mateusz Kępiński, Biuro Prasowe Korony
Partner wywiadu
Wywiad, by dać Olivierowi pełną swobodę przekazania swoich myśli, został przeprowadzony w jego ojczystym języku, czyli po francusku. A to wszystko dzięki wsparciu Szkoły Językowej Language House.
Szkoła Językowa Language House istnieje od 14 lat i oferuje pełny zakres usług, zapewniając ciągłość kształcenia i możliwość przejścia całej drogi edukacji językowej, zaczynając od nauki już w wieku 4 lat, a kończąc na zdawaniu najwyższych poziomów egzaminów językowych.
Oferuje kursy na wszystkich poziomach zaawansowania z sześciu języków obcych: angielskiego, niemieckiego, francuskiego, włoskiego, hiszpańskiego, rosyjskiego.
Jest licencjonowanym ośrodkiem egzaminacyjnym certyfikatu TELC oraz ośrodkiem przygotowującym do egzaminów Cambridge.
Celem szkoły jest wysoka skuteczność nauczania i szybkie postępy ucznia. Od początku istnienia przeszkolono w niej kilka tysięcy osób. Language House doceniono wielokrotnie, m.in. w 2009 r. zdobyła 1 miejsce w plebiscycie „Świętokrzyskie Tygrysy” w kategorii „Najpopularniejsza Szkoła Językowa”.
Szkoła zapewnia świetne warunki lokalowe. Posiada 9 sal dydaktycznych (w tym specjalnie przystosowane dla dzieci) i korzysta z nowoczesnych technologii edukacyjnych (m.in. tablice interaktywne, multimedia, komputery, hotspot).
Ogromną popularnością cieszą się w niej kursy dla dzieci. Specjalizuje się ona także w kursach przygotowujących do uznanych egzaminów językowych oraz matury. Ofertę uzupełniają wyjazdy na kolonie i obozy językowe oraz sportowe, a także tematyczne.
Szkoła zapewnia optymalnie dobrane, małe grupy, by móc poświęcić uwagę każdemu uczniowi i maksymalnie wykorzystać czas zajęć.
W Language House istnieje wiele stymulujących metod i technik nauczania tak, by motywować, a także angażować uczniów. Nauka może i powinna sprawiać przyjemność, aby przynosić efekty, co skutkuje nabyciem pewności siebie i swobody w komunikowaniu się. Lektorzy LH (polscy i native speakerzy), często w niekonwencjonalny sposób dbają o to, żeby zajęcia były niebanalne i jak najbardziej urozmaicone, aby dotrzeć do każdego ucznia. Są oni zawsze osiągalni, a w razie potrzeby proponuje się nieodpłatne konsultacje, by dać dodatkową pomoc w nauce.
Szkoła posiada 2 filie: na os. Ślichowice (ul. Tektoniczna 35) i w ZSO nr 11 w Kielcach przy ul. Łanowej 68.
Wasze komentarze