„Mieliśmy trochę szczęścia, ale chyba też Korona spisała się słabiej”
Niecały miesiąc temu Ruch Chorzów podzielił się punktami z Koroną Kielce na Kolporter Arenie, a teraz wywiózł z niej komplet „oczek”. - Teraz tak można mówić, że wyciągnęliśmy wnioski. Zagraliśmy lepiej, ale chyba też Korona spisała się słabiej. Pozwalała nam na wiele – ocenił po spotkaniu z kielczanami pomocnik „Niebieskich”, Marek Zieńczuk.
- Najważniejsze jest zwycięstwo, bo po to tu przyjechaliśmy. Cieszą te trzy punkty. Mam nadzieję, że poprawimy to jeszcze w meczu u siebie, też o wielką stawkę – dodał zawodnik gości.
Zieńczuk strzelił piękną bramkę, która ustaliła wynik meczu w Kielcach na 0:2. - To nie jest mój pierwszy gol w tym sezonie, bo strzeliłem już bramkę w meczu eliminacji do Ligi Europy, ale pierwszy ligowy – skwitował piłkarz ekipy ze Śląska.
Sporą pracę w bramce Ruchu wykonał golkiper Matus Putnocky. Raz o mało co nie skapitulował, ale po strzale Leandro piłka nie wpadła do bramki chorzowian. - Obroniłem ten strzał na linii, pomógł także słupek. Mieliśmy sytuacje, wykorzystaliśmy je i jedziemy dalej – skomentował Słowak.
Ruch po zwycięstwie w Kielcach zrównał się punktami z Koroną. - Tak jest i bardzo się z tego cieszymy – powiedział Filip Starzyński, strzelec gola na 0:1.
- Ten pierwszy mecz był ważny, aby dobrze wejść w fazę finałową. Uważam, że zaprezentowaliśmy się tutaj lepiej niż ostatnio – dodał gracz „Niebieskich”.
Zdaniem Marka Zieńczuka, to zespół ze Śląska wypadł korzystniej w starciu z żółto-czerwonymi. - Chłopaki rozegrali dzisiaj bardzo, bardzo przyzwoite, jak nie dobre zawody. To my utrzymywaliśmy się przy piłce i graliśmy z jakąś taką większą dojrzałością piłkarską – stwierdził.
I dodał na zakończenie: - Mimo wszystko jednak też mieliśmy trochę szczęścia, bo Korona również stworzyła sobie sytuacje. Putnocky? Matus pomaga nam w każdym spotkaniu i jest bardzo silnym punktem naszej drużyny.
fot. Oskar Patek
Wasze komentarze