Wspaniała passa kielczan na zawodach w stolicy!
Aż pięciu zawodników z Akademii Muay Thai Kielce wystartowało w sobotę na V Warszawskim Turnieju Muay Thai. Niewiele zabrakło, by do rodzinnego miasta przywieźli
pięć zwycięskich pucharów.
Cztery pierwsze walki zakończyły się zwycięstwami naszych reprezentantów. Karol Betlejewski wygrał w trzeciej rundzie na punkty z Mateuszem Jakubowskim z rzeszowskiego klubu Muay Thai Millenium (w kategorii senior do 63,5 kg). Kolejne zwycięstwo należało do Krystiana Saneckiego (senior, 71 kg), który również wygrał na punkty w trzeciej rundzie z Pawłem Czarneckim z klubu Sinpala. Wszystko wskazywało na to, że walka zakończy się przed czasem w drugiej rundzie, ponieważ przeciwnik Krystiana został kompletnie zdominowany od samego początku walki. Celne ciosy rozbijały za każdym razem skutecznie gardę zawodnika z Pruszkowa. Jednak mimo nie najlepszego stanu fizycznego, udało mu się dotrwać do końca regulaminowego czasu.
Piotr Sobczyński, zawodnik – legenda świętokrzyskiej ziemi miał ponad dwuletnią przerwę w walkach na ringu. Wystartował po raz pierwszy w klubowych barwach Akademii Muay Thai Kielce i pokonał w pięknym stylu swojego przeciwnika z klubu No Limit Fight Club Serafin Warszawa w trzeciej rundzie na punkty (senior, do 75 kg).
Niezwykle efektowne zwycięstwo przyniosła czwarta walka kieleckiego zespołu. Mateusz Słoma startujący w kategorii do 81 kg pokonał swojego przeciwnika przez KO (głowa) w pierwszej rundzie. Mimo zdecydowanie lepszych warunków fizycznych przeciwnika i ostrego początku walki, Matusz poczekał na odpowiedni moment i zakończył pojedynek przed czasem, dzięki celnemu uderzeniu kolanem na głowę Pawła Kryńskiego z klubu Red Lion Międzyrzec Podlaski. Warto podkreślić, że to druga walka Mateusza i druga wygrana przez KO.
Wspaniałą, zwycięską passę kieleckich gladiatorów przerwała niespodziewana przegrana Rafała Maciaszka przez KO w pierwszej rundzie. Trener Akademii Muay Thai Kielce otrzymał silne kopnięcie na splot słoneczny od Michała Romaneczko, zawodnika klubu BKKK Warszawa. Ten cios uniemożliwił mu skutecznie kontynuację walki.
- Wystawiliśmy silny, zgrany zespół. Najbardziej cieszą oczywiście zwycięstwa młodych zawodników, którzy stawiają pierwsze kroki na ringu. Dla trzech z nich była to dopiero druga walka. Wyciągnęli konsekwencje ze swoich pierwszych doświadczeń, nie próżnowali przez ten czas - komentuje Hubert Kaleta, odpowiedzialny za koordynację wyjazdu kieleckiego zespołu.
- Ciężka praca jaką wykonali była od razu widoczna w walce: wykazali się większym doświadczeniem, kondycją, byli bardziej dojrzali. Mateusz Słoma idzie konsekwentnie do przodu, tkwi w nim wielki potencjał, który - mam nadzieję – odpowiednio wykorzystamy. Jesteśmy dumni, że Piotr Sobczyński zdecydował się być członkiem naszego teamu. Jego osoba stanowi prawdziwy wzór dla pozostałych zawodników a trenowani u jego boku jest dla nas wszystkich prawdziwym zaszczytem. Walka Rafała była dla nas wszystkich zaskoczeniem ponieważ jego bogate doświadczenie jest w zasadzie gwarancją skuteczności. Musimy jednak pamiętać, że jest to sport i przegrana jest częścią każdego następnego sukcesu. Takie sytuacje zdarzają się nawet najlepszym. Bilans zawodów jest wielkim sukcesem – do Kielc przywozimy cztery zwycięskie statuetki. Dokonaliśmy tego w niewiele ponad pół roku działalności naszego klubu – dodaje Kaleta.
fot. Tomasz Gil