Porcellis: Czekają nas teraz trzy finały
Rafael Porcellis od kilku spotkań jest jednym z wyróżniających się piłkarzy w drużynie Korony. Brazylijczyk rywalizuje o miejsce w wyjściowej jedenastce drużyny prowadzonej przez Ryszarda Tarasiewicza z Przemysławem Trytką. - Konkurent zawsze pomaga. Wpływamy na siebie i stajemy się przez to coraz lepsi. Nie obrażamy się, jeśli któryś z nas siada na ławce – przyznał w rozmowie z naszym portalem.
W wyjazdowym spotkaniu z Lechem Porcellis zmarnował doskonałą okazję do zdobycia bramki, ponieważ nie wykorzystał rzutu karnego. - Tak się czasem zdarza. Bardzo chciałem strzelić gola, ale popełniłem błąd i tak się nie stało. Musimy jednak o tym wszystkim zapomnieć, bo już w piątek czeka nas kolejny istotny mecz w walce o pierwszą „ósemkę” – przyznaje napastnik.
Pojedynek z Ruchem może być kluczowy w kontekście walki Korony o grę w grupie mistrzowskiej. - Często się mówi o takich spotkaniach, że są one o „sześć punktów”. Pozostały nam trzy mecze. To nasze trzy finały i wszyscy koncentrują się na tym, aby odnieść w nich zwycięstwo – mówi były gracz bydgoskiego Zawiszy.
- Ja chcę przede wszystkim pomóc zespołowi w osiągnięciu celu – dodaje.
Przygoda Brazylijczyka z Koroną może nie potrwać zbyt długo. - Na ten moment trudno cokolwiek powiedzieć. Mam krótki kontrakt i nie wiem, co się wydarzy w przyszłości. Teraz koncentruję się tylko na tym, aby wprowadzić Kielce do grupy mistrzowskiej – kończy Rafael Porcellis.
fot. Oskar Patek
Wasze komentarze
Z resztą nie ważne jak, ważne by po ostatnim gwizdku unieść ręce w geście zwycięstwa, zainkasować 3 punkty i w spokoju czekać na następne mecze, które pozwolą zrealizować cel w postaci awansu do górnej połówki, co równoznaczne będzie z utrzymaniem i wytrąceniem Lubawskiemu argumentów przeciw sprzedaży akcji poważnemu kontrahentowi.