Malarczyk: Trzeba to szanować, ale mogliśmy pokusić się o coś więcej
Z mieszanymi nastrojami piłkarze Korony Kielce opuszczali stadion Lecha Poznań. Żółto-czerwoni zremisowali 1:1, ale mieli szansę dopisać do swego konta trzy „oczka”. - Myślę, że gdybyśmy pierwsi strzelili bramkę, moglibyśmy postarać się o trzy punkty – powiedział Piotr Malarczyk
- Trzeba to na pewno szanować, ale wydaje mi się, że mogliśmy pokusić się o coś więcej niż tylko o ten jeden punkt. Szkoda niewykorzystanego rzutu karnego i sytuacji, po której mogliśmy prowadzić 1:0, ale sędziowie popełnili błąd i niesłusznie nie uznali gola – kontynuował „Malar”.
Przed tym spotkaniem więcej szans dawano poznaniakom. - Lech w każdym meczu, oprócz tego z Legią, jest faworytem i z góry sądzi się, że powinien dyktować warunki. Nie przyjechaliśmy się tu jednak bronić. Chcieliśmy zagrać tak samo konsekwentnie jak do tej pory, bo to przynosi najlepsze rezultaty – skwitował zastępca kapitana w ekipie z Kielc.
- Straciliśmy pierwsi bramkę, ale udało się nam wyciągnąć na 1:1 i za to chwała chłopakom. To jest Lech Poznań i ten punkt trzeba szanować – podkreślił Malarczyk.
Po słabym początku sezonu kielczanie prezentują się coraz lepiej. Zaowocowało to sporym awansem w tabeli i szansami na awans do grupy mistrzowskiej. - Procentuje ten czas i współpraca z trenerem. Wiadomo, jaki był początek ligi. Mankamenty były nie tylko pod względem taktycznym, ale i fizycznym. Drużyna wie, co ma robić, czego oczekuje od niej trener i wszyscy jesteśmy przekonani, że taki styl gry przynosi nam rezultaty. Na pewno nie będziemy nic zmieniać – zapowiedział „Malar”.
Ostatnie trzy kolejki będą decydujące dla sezonu w wykonaniu kieleckiego zespołu. - Będąc niepokonanym na wiosnę i nie znaleźć się w grupie mistrzowskiej to na pewno nie byłoby fajne. Musimy jednak patrzeć też poprzez pryzmat tych pierwszych ośmiu-dziewięciu kolejek, gdzie praktycznie nie punktowaliśmy – skomentował obrońca „złocisto-krwistych”.
- Taka jest liga – trzeba mieć po trzydziestu meczach wystarczającą liczbę punktów. Zostały nam jeszcze trzy spotkania i nie będzie w nich łatwo – dodał wychowanek Korony.
Teraz przed żółto-czerwonymi starcie z Ruchem Chorzów. - Ruch walczy o utrzymanie i gra coraz lepiej. Od jutra powoli zaczniemy się szykować do tego meczu i dalej będziemy chcieli grać tak konsekwentnie i być drużyną niepokonaną – zakończył Malarczyk.
Z Poznania Marcin Długosz
fot. Paula Duda