Ostatki bez sensacji. Zagłębie odprawione z kwitkiem
W meczu kończącym fazę zasadniczą PGNiG Superligi, Vive Tauron Kielce nie dało żadnych szans Zagłębiu Lubin. Mistrzowie Polski pokonali w Hali Legionów ekipę z Dolnego Śląska 48:34 (23:13). Podopieczni Tałanta Dujszebajewa zakończyli tym samym pierwszą rundę rozgrywek z kompletem dwudziestu dwóch wygranych. Teraz w drodze o obronę tytułu mistrza kraju Vive zagra w ćwierćfinale play-off. Pierwszy pojedynek już za półtora tygodnia.
Już sam początek spotkania z „Miedziowymi” pokazał, że nie ma co liczyć na choć część wyrównanego widowiska. Już po kilku minutach kielczanie prowadzili 10:2, a spora w tym była zasługa chorwackich skrzydłowych – Ivana Cupicia i Manuela Strleka. Goście co jakiś czas nękali rzutami Sławomira Szmala, ale nie można powiedzieć, że bramkarz Vive Tauronu miał bardzo ciężkie zadanie z obroną prób lubinian. Po kwadransie gry kielczanie prowadzili 15:7, a kolejną bramkę zdobył Strlek.
Pod koniec pierwszej połowy dość groźnie wyglądającej kontuzji nabawił się Piotr Grabarczyk, który po upadku na plecy opuścił parkiet z pomocą masażysty. Wstępne diagnozy mówią jednak, że uraz obrotowego nie należy do poważnych.
Ostatecznie po bramce Grzegorza Tkaczyka gospodarze wygrali pierwszą połowę w stosunku 23:13.
Druga odsłona potyczki w Hali Legionów nie przyniosła nic niespodziewanego. Między słupkami żółto-biało-niebieskich „Kasę” zastąpił Marin Sego, a zawodnicy z pola płynnie wymieniali się podczas trwania gry. W meczu z Zagłębiem w barwach Vive zabrakło Krzysztofa Lijewskiego, Tobiasa Reichmanna, Mateusza Jachlewskiego, Denisa Bunticia i Julena Aginagalde, którzy leczą mniej lub bardziej poważne kontuzje.
Na dziesięć minut przed końcem gry kielczanie prowadzili 41:25 po trafieniu Karola Bieleckiego. W ostatnich fragmentach tej potyczki najbardziej emocjonującą kwestią było to, czy mistrzom Polski uda się zdobyć 50 bramek. Po golu Cupicia, na pięć minut przed końcową syreną na tablicy wyników widniał rezultat 45:31.
Koniec końców gospodarze nie przełamali magicznej granicy i pokonali „Miedziowych” 48:34.
Teraz przed podopiecznymi Tałanta Dujszebajewa półtora tygodnia przerwy. Później rozpoczną oni grę w fazie play-off PGNiG Superligi, a także powalczą o awans do Final Four Ligi Mistrzów.
Vive Tauron Kielce – Zagłębie Lubin 48:34 (23:13)
Vive Tauron: Szmal, Sego – Grabarczyk, Jurecki 3, Tkaczyk 4, Chrapkowski 3, Bielecki 4, Strlek 14, Musa 5, Zorman 3, Rosiński 1, Cupić 11
Zagłębie: Małecki, Shamrylo, Wiącek – Michałów 1, Stankiewicz 7, Gumiński 5, Przysiek 3, Kużdeba 2, Marciniak 2, Macharashvili 2, Szymyślik 3, Halilbegović 7, Wolski 2, Nowakowski
fot. Patryk Ptak