Tarasiewicz: Zasłużone trzy punkty. Graliśmy w ataku pozycyjnym, a to najtrudniejsza sztuka
Trener Korony Kielce, Ryszard Tarasiewicz, nie miał wątpliwości, że jego zespół zasłużenie wywalczył komplet punktów w pojedynku z Piastem Gliwice. - Uważam, że nasze zwycięstwo jest w pełni zasłużone – mówił szkoleniowiec żółto-czerwonych. I dodał: - Praktycznie przez cały mecz graliśmy w ataku pozycyjnym. Myślę, że to najtrudniejsza sztuka.
Ryszard Tarasiewicz (trener Korony Kielce):
W pierwszej kolejności, tak jak w większości meczów Korony, które grała wcześniej, z mniejszym lub większym dorobkiem punktowym, chciałbym pogratulować moim zawodnikom. Gratuluję także naszym licznie zgromadzonym kibicom. Uważam, że nasze zwycięstwo jest w pełni zasłużone. W pierwszej połowie chcieliśmy zdobyć bramkę mniejszym nakładem. Okazało się jednak, że jedna akcja, choć nie wiem, czy to można nazwać akcją, zakończyła się zdobyciem bramki przez Gliwice. Od pierwszej do ostatniej minuty wyglądało to tak jak w pierwszej połowie. Zanotowaliśmy dwie równorzędne połowy, jeśli chodzi o operowanie piłką. Po przerwie pokazaliśmy więcej zdecydowania i dynamiki w akcjach. Wywozimy trzy punkty, które z przebiegu meczu są zasłużone.
Praktycznie przez cały mecz graliśmy w ataku pozycyjnym. Myślę, że to najtrudniejsza sztuka. Trzeba być dobrze zaawansowanym technicznie, operować krótkim i długim podaniem. Mogliśmy tak grać w pierwszej połowie. Za bardzo forsowaliśmy środek pola. Nie jest to sekret dla przeciwników – w każdym moim zespole uwielbiam grać skrzydłami. Mamy dobrych skrzydłowych. Carlos bardzo dobrze się wprowadził. Trzeba pogratulować „Witkowi” [Vytautasowi Cerniauskasowi – red.], który przy stanie 1:2 zanotował dwie wspaniałe interwencje. Pozwolą mu one zapomnieć o poprzednich meczach. To jego powołanie do kadry da mu też zmianę psychiczną, spotka się z kolegami. Przyjedzie w takiej samej dyspozycji jak w dzisiejszym meczu.
Radoslav Latal (trener Piasta Gliwice):
Był to mecz, w którym chcieliśmy dać radę ze względu na naszą trudną sytuację w tabeli. Bardzo dobrze rozegraliśmy pierwszą połowę, szczególnie w obronie. Po pierwszej bramce myśleliśmy, że da nam ona wsparcie na dalszą część meczu. Chciałbym podkreślić dobrą grę obrony w pierwszej połowie. Nie traciliśmy dużo piłek. Po przerwie w drużynie gości nastąpiła mała zmiana. Pojawił się tam zawodnik, który sprawił nam sporo problemów [chodzi o Luisa Carlosa – red.]. Zaczęliśmy gubić piłki. Vassiljew i Badia, od których sporo oczekiwaliśmy w ataku, zaczęli gubić piłki i trochę nas zawiedli.
Z Gliwic Marcin Długosz
Wasze komentarze
ta.taki świetny jak i jego podopieczny